Agar i Piżmo

View Original

Uwaga, klasyk! – Acqua di Parma Colonia

Bardzo lubię wpisy z cyklu Uwaga, klasyk! Dzięki nim poznałem wiele dzieł będących częścią historii perfumowego świata. I dziś na blogu kolejny taki zapach. Dzięki Pawłowi z perfumerii Arcadia miałem bowiem możliwość testować Acqua di Parma Colonia. Kompozycja ta powstała w 1916 a do jej miłośników zaliczali się między innymi Audrey Hepburn, Ava Gardner, Carry Grant czy bardziej współcześnie Sharon Stone. Tym samym domyśliliście się już pewnie, że perfumy te dedykowane są zarówno kobietom jak i mężczyznom. A jak właściwie pachną? Tego dowiecie się z niniejszego wpisu.

Ostry, intensywnie cytrusowy początek natychmiast skojarzył mi się z Eau Sauvage Dior’a. A że bardzo lubię dzieło Edmonda Roudnitski to Colonia już na wstępie zarobiła u mnie małego plusa. Głowa kompozycji jest rześka i musująca. Wyraźnie czuć w niej mieszankę pomarańczy i bergamotki. Owoce te są tu naprawdę soczyste. Sprawiają wrażenie dojrzałych. Przywołują południowowłoskie słońce. A ich aromat został dodatkowo podkreślony za pomocą werbeny. Bardzo dobrze wpisuje się ona w jasny klimat pierwszej fazy Acqua di Parma Colonia. Stanowi też zapowiedź tego, co czeka nas w dalszej części recenzowanych dziś perfum. Spod warstwy cytrusów coraz wyraźniej zaczynają bowiem przebijać zioła.

Świeży i czysty charakter kompozycji utrzymuje się w sercu zapachu. Do podtrzymania tego efektu posłużyły zaś lawenda i rozmaryn. Za ich sprawą Colonia nabiera też nieco bardziej eleganckiego stylu. Jednocześnie ziołowość tych perfum utrzymana została na odpowiednim poziomie. Zapach jest przyjemnie odświeżający. Nigdy nie staje się jednak zbyt wytrawny. Za to miło drażni nozdrza swoim aromatem. Po pewnym czasie zaczyna się jednak ocieplać. I wygładzać. A dzieje się tak przede wszystkim dzięki róży, która coraz silniej zaczyna zaznaczać swoją obecność. Jest słodka, ale nie przesadnie. Zmiękcza kompozycje i przydaje jej lekko pudrowego oblicza. Wydaje mi się, że obok niej, w środkowej fazie Acqua di Parma Colonia pojawia się też jeszcze jaśmin. Odgrywa on podobną rolę i wzmacnia ciepłą stronę włoskiej kompozycji. Nadaje jej również odrobinę subtelności. A gdy przeminie, na scenę wkraczać zaczynają nuty drzewne. I nie wiem czemu, ale jakoś podświadomie spodziewałem się mchu dębowego. Chyba po prostu dobrze by mi tu pasował. Tymczasem zamiast niego w bazie opisywanych perfum odnajdziemy wetywerię. Oraz sparowane z nią drewno sandałowe. Dzięki temu ostatniemu końcówka zapachu jest delikatna. I nieco mydlana. Do tego wreszcie silniej wytrawna. Colonia wciąż jednak nie przechyla się w męską stronę. Pewne ostrzejsze akcenty są natomiast zasługą paczuli.

A jak parmeńskie perfumy prezentują się pod kątem walorów użytkowych? Powiedziałbym, że średnio, ale pamiętać należy o ich kolońskim rodowodzie. Jeśli więc chodzi o moc, to ta nie jest zbyt duża. Można spokojnie pozwolić sobie na obfitszą aplikację. Ani sobie ani otoczeniu krzywdę tym nie zrobimy. Nie mogę za to narzekać na trwałość zapachu. Acqua di Parma Colonia na mojej skórze utrzymuje się przez około 5-6 godzin. I jak na tak lekką kompozycję to nie jest to zły wynik.

Przed podsumowaniem jeszcze krótko o flakonie recenzowanego dziś zapachu. Na pierwszy rzut oko skojarzył mi się on z buteleczkami perfum Heeley. Tyle, że tu zatyczka jest plastikowa a nie drewniana. Walcowaty kształt wykonanego z przeźroczystego szkła zbiorniczka na wonną esencję jest jednak podobny. Z tym, że w przypadku kompozycji Acqua di Parma rozszerza się on ku górze. Na jego froncie widnieje zaś prostokątna, biała etykieta. Na niej wypisano natomiast markę perfum oraz umieszczono herb Marii Luizy, księżnej Parmy. Ponadto, na spodzie etykiety znajduje się również informacja, że zawarta we flakonie ciecz to eau de cologne.  

Mówi się, że moda przemija a styl jest wieczny. Zaś Acqua di Parma Colonia jest tego doskonałym przykładem. Kompozycja posiada jakiś nieprzemijający urok. I choć podejrzewam, że w swoim ponad stuletnim żywocie przeszła niejedną reformulację, to udało jej się zachować typowo koloński charakter. Pachnie klasycznie, ale nie staroświecko. Zioła w akompaniamencie cytrusów budują prawdziwie śródziemnomorski krajobraz. Zapach jest jasny i elegancki. I faktycznie, pasuje zarówno kobiecie jak i mężczyźnie. Dodaje szyku i pozwala poczuć odrobinę luksusu. Dla wszystkich miłośników perfum to pozycja obowiązkowa do poznania. I nie wykluczam, że Colonia kiedyś zastąpi w mojej kolekcji wspomniane Eau Sauvage.

Acqua di Parma Colonia
Główne nuty: Cytrusy, Zioła.
Autor: Brak danych.
Rok produkcji: 1916.
Moja opinia: Polecam. (6/7)

Perfumy Acqua di Parma Cologna nabyć można online w perfumerii Arcadia:
https://www.perfumeria-arcadia.pl/acqua-di-parma-colonia