Spicebomb – eksplozja słodyczy
Dziś na blogu recenzja zapachu będącego jednym z większych hitów sprzedażowych ostatniej dekady. Spicebomb od Viktor & Rolf. A więc kompozycji stanowiącej de facto męską odpowiedź na sukces Flowerbomb (2005). Tego typu marketingowa zagrywka jest powszechna w branży perfum i nikogo nie powinna dziwić. A przykłady podobnych działań innych marek można by długo wyliczać. O ile jednak w przypadku Flowerbomb pierwsze skrzypce grały kwiaty, to u naszego dzisiejszego bohatera główną rolę odgrywają przyprawy. Co wywnioskować można już z samej nazwy zapachu. Dodam natomiast, że (zgodnie z materiałami promocyjnymi) dzieło Olivier’a Polge’a zbudowane zostało w oparciu o dwa przeciwstawne akordy. Ognisty oraz lodowy. Przekonajmy się zatem jak to wygląda w praktyce.
Read More