Terroni – w cieniu wulkanu

Dziś po raz drugi zapraszam Was do magicznego ogrodu. Ogrodu, który w ramach marki Orto Parisi stworzył Alessandro Gualtieri. I tak, w przypadku naszego dzisiejszego bohatera przenosimy się pod Wezuwiusz. To właśnie rozwijająca się w jego cieniu przyroda zainspirowała włoskiego perfumiarza do stworzenia Terroni. Co ciekawe, sama nazwa to pogardliwe miano, którym mieszkańcy Północnych Włoch określają tych z Południa. Coś jakby wieśniak. Sama kompozycja wiejska jednak na pewno nie jest. Opisuje się ją natomiast jako intensywnie ziemistą. A w mojej wyobraźni maluje się obraz spękanych od słońca gleb Kampanii. Przekonajmy się jednak jak jest w rzeczywistości.

Read More

Biały Płomień – kalejdoskop w ogniu

Stworzona przez Alana Balewskiego wiedzmińska seria składa się z czterech pachnideł. Czas zatem na ostatnie z nich. A konkretnie Biały Płomień. Perfumy inspirowane cesarzem Nilfgardu i ojcem Ciri – Emhyr’em van Emreis’em. A zatem zapach z definicji wyjątkowy. Czyżby ognisty? Jeśli tak to spodziewałbym się tu albo płomiennego jaśminu albo dymnego kadzidła. Na profilu Scent-Personality w portalu Facebook znaleźć można natomiast informację, że kompozycja jest żywa, gorąca i świetlista. Brzmi zachęcająco, prawda? Przekonajmy się zatem jak pachną te cesarskie perfumy.

Read More

Embers – rozżarzony do czerwoności

Muszę przyznać, że byłem naprawdę zdziwiony, gdy w jednej z popularnych perfumerii sieciowych trafiłem na zapachy niszowej marki Rouge Bunny Rouge. Pochodzące z nowej kolekcji Provenance Tales trio zaintrygowało mnie i sprawiło, że natychmiast sięgnąłem po bloter. W ramach swojej najnowszej linii zapachów Rouge Bunny Rouge zaprezentowało trzy pachnidła: Silvan, Cynefin i Embers. Jako że to właśnie ten ostatni najbardziej przypadł mi do gustu postanowiłem poznać go trochę lepiej, co zaowocowało niniejszą recenzją. Zanim jednak przejdę do opisu samego zapach chciałbym najpierw przybliżyć ideę stojąca za kolekcją Provenence Tales. Linia ta zainspirowana została żywiołami, i tak Silvan reprezentuje ziemię, Cynefin wodę i powietrze, zaś Embers ogień. Shyamala Maisondieu (żona Antoine Maisondieu, znanego m.in. z Burberry - London for Men oraz licznych kompozycji dla Etat Libre d’Orange,) doskonale wywiązała się z powierzonego jej zadania. Wszystkie trzy kompozycje stoją na bardzo wysokim poziomie, ale moim zdaniem to Embers zasługuje na najwięcej uwagi. Zatem bez dalszej zwłoki zapraszam do zapoznania się z tymi niezwykłymi perfumami.

Read More