Agar i Piżmo

View Original

Olfaktoryczna anatomia – elegancka czystość neroli

W dzisiejszym wpisie chciałbym skupić się na pomarańczy. Ale nie tej słodkiej, której owoce dostać można w większości sklepów spożywczych. Chodzi mi o jej gorzką odmianę. To bowiem z jej kwiatów pozyskiwany jest olejek neroli jeden z najpopularniejszy składników w historii perfum. Po ten aromatyczne ekstrakt sięgają dziś najwięksi twórcy a większość liczących się marek ma w swoim portfolio przynajmniej jeden zapach dedykowany neroli. Czemu zatem zawdzięcza on swoje powodzenie? I co takiego wnosi do kompozycji, że sięgają po niego zarówno mainstreamowi giganci pokroju Tom’a Ford’a i Guerlain jak i bardziej niszowe domy perfumeryjne?

Zanim przejdę do charakterystyki olejku, należałoby napisać parę słów o samej gorzkiej pomarańczy. Drzewa gorzkiej pomarańczy (Citrus aurantium) w naturze występują przede wszystkim na terenie Indii i Wschodniej Afryki. Jednak za sprawą Hiszpanów w XVI wieku zawędrowały one także na Florydę. I to tam obecnie znajdują się ich największe plantacje. Jeśli chodzi o wysokość, to drzewa te są raczej niewielkie, choć maksymalnie urosnąć mogą aż do 10 metrów. Nierzadko mają też jednak formę krzewu. Ich owoce charakteryzują się gorzko-kwaśnym smakiem i nie są jadalne. Znajdują natomiast zastosowanie w medycynie. Jeśli zaś chodzi o kwiaty to składają się one z pięciu białych (lub bladożółtych) podłużnych i wklęsłych płatków otaczających kielich, z którego wyrasta żółta szypułka. I to właśnie z nich pozyskuje się neroli.

Prezentowany dziś na blogu olejek przyjmuje barwę od bladożółtej po złotą. Pozyskiwany jest zaś metodą destylacji parowej. I w zasadzie to właśnie sposób ekstrakcji odróżnia go od klasycznego olejku z kwiatu gorzkiej pomarańczy, który otrzymywany jest przy pomocy lotnych rozpuszczalników. Dodatkowo, do wytwarzania neroli stosuje się jedynie świeżo zerwane kwiaty. Aby uzyskać litr olejku potrzebna jest aż tona płatków (wydajność procesu to około 0,8-1%). Z tego też względu nie należy on do najtańszych w perfumeryjnym biznesie. Wysokie ceny kompensuje jednak jego niezwykły zapach oraz bardzo silna projekcja.

A jak pachnie neroli? Przede wszystkim mało cytrusowo. Jego aromat, choć słodki, zawiera w sobie silny ładunek świeżości. Odnaleźć w nim można także pewne zielone niuanse. Do kompozycji wnosi elementy czystości, elegancji oraz transparentności. Posiada właściwości uspakajające, łagodzi również trądzik oraz zmniejsza ilość sebum. Ponadto, neroli bywa także stosowane jako afrodyzjak. Dodatkowo, olejek ten świetnie komponuje się z niemal wszystkimi aromatami stosowanymi w perfumerii, takimi jak kwiaty, zioła, przyprawy, nuty drzewne czy inne cytrusy. Jest więc niezwykle uniwersalny. Do codziennego użytku trafił on za sprawą Anny Marii Orsini (de la Tremoille) - księżnej Bracciano i księżniczki Neroli. Zauroczona jego aromatem, zaczęła ona używać go w swojej codziennej toalecie, jej śladem podążyła zaś reszta dworu. W późniejszych czasach po neroli chętnie sięgali także między innymi Maria Antonina i Napoleon Bonaparte.

Jak już wspomniałem we wstępie, obecnie niemal każda licząca się marka perfum ma w swojej ofercie przynajmniej jedną kompozycję z neroli w roli głównej. Z wyższej półki cenowej na wyróżnienie zasługują niewątpliwie Neroli Portofino Tom’a Ford’a, Creed – Neroli Sauvage oraz Midditerranean Neroli Ermenegildo Zegny. Wśród innych zapachów mainstreamowych warto także zwrócić uwagę na Eau de Néroli Doré od Hermès’a, Thierry Mugler – Mugler Cologne czy Basil & Neroli z oferty Jo Malone. Bardzo ciekawą kompozycją z neroli w składzie była także (niedostępna już) Infusion d’Homme domu mody Prada. Można jednak zaznajomić się z jej następczynią, to jest Infusion d’Iris Cedre. Wśród perfum o bardziej niszowym charakterze wyróżniłbym natomiast Parfumerie Générale – 19.1 Neroli ad Astra, Néroli z serii Les Colognes domu perfumeryjnego Annick Goutal, Neroli 36 od Le Labo a także diptyque - L’Eau de Neroli. Myślę, że chwilę uwagi warto poświęcić również Grand Néroli z oferty Atelier Cologne. Jako duży miłośnik tego olejku mam zaś nadzieję, że wszystkie wyżej wymienione perfumy trafią prędzej czy później na Agar  i Piżmo.