Ébène Fumé – dym z serca Afryki

Jeśli chodzi o współpracę pomiędzy Rodrigo Flores-Roux’em a marką Tom Ford, to jej najsłynniejszym efektem są niewątpliwie Neroli Portifino. Nie są to jednak jedyne perfumy, które Meksykanin skomponował dla amerykańskiego domu mody. Innym przykładem wspomnianej kolaboracji jest bowiem Ébène Fumé (fr. wędzony heban).Zapach z 2021 roku będący częścią kolekcji Private Blend. I poświęcony nutom drzewnym. Którym konkretnie? O tym w dalszej części wpisu. Teraz natomiast chciałbym wspomnieć, że prezentowana dziś kompozycja opisywana jest jako spokojna i duchowa. Na Fragrantica znaleźć można nawet wzmiankę o oświeconym luksusie. Czymkolwiek by on nie był. Ale jak Ébène Fumé pachną w rzeczywistości? Przekonajcie się sami!  

Read More

Jungle pour Homme – w afrykańskiej gęstwinie

W dzisiejszym wpisie udajemy się w podróż do Afryki. Na Czarnym Lądzie gościliśmy już przy okazji recenzji Timbuktu od L’Artisan Parfumeur i Hermès - Un Jardin sur le Nil. Tym razem za sprawą Kenzo wyruszymy zaś na trekking po dżungli. To bowiem tym równikowym lasem inspirowany jest bohater niniejszego wpisu – Jungle pour Homme. Perfumy te powstały w 1998 roku a ich autorem jest dobrze już czytelnikom bloga znany Olivier Cresp. Tym razem przed Francuzem stanęło zadanie stworzenia kompozycji łączącej w sobie sprzeczności. Siłę i łagodność. Słodycz i gorycz. Po takim wstępie nie wypada już zwlekać a zatem zapraszam na recenzję Jungle pour Homme!

Read More

Timbuktu – na saharyjskim szlaku

Dziś na blogu debiutuje jedna z najpopularniejszych niszowych marek perfum – L’Artisan Parfumeur. Na swój początek przygody z zapachami L’Artisan wybrałem zaś Timbuktu – zapach stworzony w 2004 roku przez Bertrand’a Duchaufour’a w ramach serii zainspirowanej podróżami po świecie. W tym przypadku Francuz zabiera nas do Mali, gdzie poznajemy wusulankompozycję zapachową, którą tamtejsze kobiety używają do uwodzenia mężczyzn i której receptura przekazywana jest w rodzinie z matki na córkę. Stanowi on mieszaninę aromatycznych traw, przypraw, płatków kwiatów oraz niewielkich kawałków drewna, które następnie nasączone zostają wonnymi olejkami. I to właśnie te niezwykłe, domowej roboty perfumy zafascynowały Duchaufour’a do tego stopnia, że postanowił on stworzyć własną wariację na temat wusulan. I tak powstało Timbuktu. Już w tym miejscu wypada mi przy tym zaznaczyć, że w odróżnieniu od tradycyjnego wusulan stworzony przez Francuza zapach z powodzeniem może być używany także przez mężczyzn. A w zasadzie to moim zdaniem nawet bardziej do nich pasuje. Jeśli zatem chcecie dowiedzieć się jak pachnie jedna z najbardziej intrygujących pozycji w portfolio L’Artisan Parfumeur zapraszam do lektury!

Read More