Monsieur de Givenchy – nowe szaty pana G.

Przy okazji dzisiejszego wpisu dość mocno cofniemy się w czasie. Zapach będący bohaterem niniejszej recenzji powstał bowiem w 1959 roku. Wtedy to Francis Fabron skomponował Monsieur de Givenchy – pierwsze męskie perfumy francuskiego domu mody. Z tym, że obecnie tamto pachnidło nie jest już dostępne. Paryska marka oferuje nam zaś jego uwspółcześnioną wersję. Zaprezentowaną światu w 2007 roku w ramach kolekcji Les Parfums Mythiques. Natomiast jako, że nie miałem nigdy okazji poznać oryginału, to w dzisiejszym wpisie nie będę się odnosił do różnić między oboma wersjami. Postaram się za to jak najlepiej zrecenzować to, co obecnie oferuje nam Givenchy.

Read More

Givenchy pour Homme – anonimowy gentleman

Dziś na blogu recenzja Givenchy pour Homme. Perfum mających premierę w 2002 roku i dość zaskakująco reklamowanych hasłem… The Gentleman is back! Ale z którymkolwiek zapachem z linii Gentelman kompozycja ta ma według mnie niewiele wspólnego. Niemniej, udało jej się wywalczyć mocną pozycję na rynku i od ponad piętnastu lat nie znika z półek sieciowych perfumerii. A to już coś. Czym zatem jej autorzy - Alberto Morillas i Elias Ermenedis - podbili serca tysięcy mężczyzn na całym świecie? Odpowiedzi na to pytanie poszukam w niniejszym wpisie.

Read More

Uwaga, klasyk! – Gentleman

Co jakiś czas najwięksi producenci perfum oferują klientom odświeżone wersje swoich największych klasyków. Przykładami tego typu perfum mogą być choćby Guerlain – Vetiver lub Cravache od Roberta Piguet’a. W 2017 roku tym tropem podążył inny francuski gigant, to jest Givenchy. Światło dzienne ujrzała zaś nowa odsłona kultowego Gentleman z 1974 roku. Autorem oryginału był Pierre Leger. Zadanie skomponowania jego współczesnej wersji powierzono zaś duetowi: Olivier Cresp - Nathalie Lorson. Z tego też względu moje oczekiwania co do kompozycji Givenchy były naprawdę duże. Ale czy recenzowane dziś perfumy spełniły choć część pokładanych w nich nadziei? Tego dowiecie się z niniejszego wpisu.

Read More

Pi – w kręgu waniliowej słodyczy

     Liczba pi (π) to stała matematyczna, określająca stosunek obwodu koła do długości jego średnicy. W przybliżeniu wynosi ona 3,14. Pi to również nazwa perfum marki Givenchy z 1998 roku. Autorem tej kompozycji jest dobrze już znany czytelnikom bloga Alberto Morillas. Tym razem Hiszpan poproszony został o stworzenie zapachu, który odzwierciadlałby przygodę i inspirował mężczyzn do wkraczanie na nieznane terytorium. Powtarzając za oficjalną stroną Givenchy - nosząc Pi stajemy się pionierami. Męskimi a zarazem wrażliwymi. W tej sytuacji nie może dziwić, że perfumy te balansują na pograniczu stylu orientalnego i gourmand. Czy jednak faktycznie zachęcają by wyruszyć na poszukiwanie przygody? Postanowiłem sprawdzić.

Read More

Xeryus Rouge – czerwony znaczy ostry

     W 1986 roku Givenchy zaprezentowało światu Xeryus – aromatyczne fougère, nazwane na cześć gwiazdy Syriusz.  Perfumy te nie odniosły jednak zamierzonego sukcesu i w konsekwencji zostały wycofane z rynku. Niemniej, 10 lat po premierze oryginału francuska marka powróciła do porzuconej wcześniej nazwy i światło dzienne ujrzał następca Xeryusa - Xeryus Rouge. Zapach okazał się strzałem w dziesiątkę i do dziś bez problemu odnaleźć go można na półkach sieciowych perfumerii. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż kompozycja ta utrzymana jest w zupełnie innym klimacie niż jej poprzednik. Xeryus Rouge są bowiem pierwszymi w historii Givenchy perfumami orientalnymi. Myślę, że stali czytelnicy bloga znają już moją słabość do zapachów inspirowanych Orientem wobec czego nie może dziwić fakt, że bez wahania zdecydowałem się na testy tego pachnidła.

Read More