Go – sus w zielone

Zauważyłem, że perfumy Joop! cechują się bardzo zróżnicowaną kolorystyką. Miałem już okazję opisywać różowe, grantowe, bursztynowe i błękitne. A dziś przyszła kolej na zielone. Na bloga trafia bowiem recenzja Go. A więc kompozycji powstałej w 2006 roku za sprawą Sophie Labbé, autorki między innymi Jump. Z tym, że akurat ten zapach nie bardzo przypadł mi do gustu. Natomiast nasz dzisiejszy bohater opisywany jest jako dedykowany mężczyznom dynamicznym i ekstrawertycznym. Kochającym żyć w szybkim tempie. Po takich zapowiedziach spodziewałem się zatem perfum zarazem świeżych, jak i silnie energetyzujących. I może jeszcze dodatkowo podkręconych przyprawami. A jak jest w rzeczywistości?

Read More

Jump – jaka wódka, taki kac

W dzisiejszej recenzji zaglądamy za naszą zachodnią granicę. Na bloga trafiają bowiem Joop! – Jump. Niemiecka marka zasłynęła przede wszystkim za sprawą Joop! Homme, ale od daty ich premiery nie miała podobnie spektakularnego sukcesu. Przez cały czas pozostawała jednak aktywna na rynku perfum. A jednym z owoców tej aktywności jest właśnie nasz dzisiejszy bohater. Zapach powstały w 2005 roku za sprawą Sophie Labbé. A określany jako świeży i aromatyczny zarazem. Bardzo mocno zaskoczyły mnie natomiast informacje, iż w piramidzie nut odnajdziemy akord zmrożonej wódki. Jakkolwiek jestem pewien, że sam nie chciałbym tak pachnieć, to jednak nie mogłem nie przeprowadzić testów. A moimi spostrzeżeniami dzielę się z Wami w niniejszym wpisie.

Read More

Nightflight – na skraju nocy

W dzisiejszym wpisie cofamy się do lat 90’ XX wieku. A konkretnie do roku 1992. Wtedy to bowiem miejsce miała premiera Joop! – Nightflight. Perfum będących bohaterami niniejszej recenzji. Zapachu mającego przywoływać tajemniczość i magię rozgwieżdżonej nocy. Brzmi naprawdę poetycko. Ale wszyscy wiemy jak to jest ze sloganami reklamowymi. Niemniej, biorąc pod uwagę fakt, że autorem kompozycji jest sam Pierre Bourdon, moje oczekiwania były spore. Tym bardziej, że stylistyka lat 90’ również jest mi bardzo bliska. Przekonajmy się zatem czy Nightflight spełnił pokładane w nim nadzieje.

Read More

Wow! – szok umiarkowany

Do tej pory na blogu pojawiły się tylko jedne perfumy niemieckiej marki Joop! I były to oczywiście Joop! Homme. Dziś zaś dołączają do nich kolejne. Pomyślałem sobie, że po przetestowaniu klasyka dobrze będzie przyjrzeć się jakiejś młodszej kompozycji. I tak mój wybór padł więc na Wow! z 2017. Internetowa strona Joop! określa ten zapach jako zaskakujący i prowokacyjny. Do tego  bawiący się przedawkowaniem. Jego elegancka głowa prowadzić ma nas przez hipnotyczne serce aż do drzewnej bazy. Ale wszyscy wiemy jak to jest z hasłami reklamowymi. Przekonajmy się zatem jak Wow! prezentuje się w rzeczywistości.

Read More

Uwaga, klasyk! – Joop! Homme

Dziś na blogu przenosimy się do mojego ulubionego okresu w perfumerii (i nie tylko) a więc przełomu lat 80’ i 90’ XX wieku. To właśnie z tego okresu, a dokładnie z roku 1989, pochodzi bohater niniejszego wpisu - Joop! Hoome. Premiera stworzonych przez Michel’a Almairac’a perfum wywołała niemałe zamieszanie w środowisku a zapach bardzo szybko zyskał rozgłos, na którym tak zależało jego twórcom. Jeśli zastanawiacie się jakie były przyczyny tak zawrotnej kariery tej kompozycji, odpowiedź jest bardzo prosta. Joop! Hoome nie pachniał jak żaden innych dedykowany mężczyznom zapach do tej pory. Jego specyficzna, intensywnie słodka woń do dziś pozostaje nie do pomylenia z niczym innym. Uwagę zwracała również bardzo seksualna jak na tamte czasy kampania reklamowa oraz prowokacyjnie różowy kolor tych perfum. Wielu zastanawiało się nawet czy to naprawdę perfumy dla mężczyzn. Jeśli chcecie poznać moje zdanie w tej kwestii zapraszam do lektury dzisiejszego wpisu.

Read More