Esencia – do lasu by się szło
Po niedawnej recenzji Loewe Pour Homme postanowiłem ponownie sięgnąć po któreś ze starszych perfum hiszpańskiej marki. Zdecydowałem się zaś na Esencia z 1988 roku. Na mój wybór mocno wpłynęła zaś inspiracja przyświecająca powstaniu tej kompozycji. Zgodnie z informacjami na oficjalnej stronie Loewe, było nią bowiem… DNA! A więc kod życia. Uniwersalny, a zarazem unikatowy, jak możemy przeczytać w opisie Esencia. Jednocześnie, samo pachnidło przedstawione jest jako autentyczne i intensywne. Oraz złożone z ponad dwustu (!) składników. Fascynujące. Bez zbędnej zwłoki przekonajmy się zatem jak pachnie ta esencja!
Read More