Prezent dla niej – Ivoire

Dziś na blogu debiutuje nowa marka. Balmain. I dzieje się to przy okazji wpisu z cyklu Prezent dla niej. Na bohatera najnowszej recenzji wybrałem bowiem Ivoire. A więc perfumy stworzone w 2012 roku przez duet Michel Almairac - Jacques Flori. I będące współczesną reinterpretacją klasycznych Ivoire de Balmain z 1979 roku. Mające zachowywać bogaty aromat oryginału, będąc jednocześnie zdecydowanie bardziej ponadczasowymi. Trudne zadanie. Jednak Michel Almairac nieraz udowadniał już, że potrafi tworzyć zapachy z najwyższej półki. Przekonajmy się zatem jak mu poszło w przypadku naszego dzisiejszego bohatera.

Read More

Dark Aoud – Orient o zmierzchu

Marka Montale słynie z perfum oudowych. Nie powinien zatem dziwić fakt, że i nasz dzisiejszy bohater wpisuje się w tę kategorię. Dark Aoud powstały w 2011 roku a ich autorem jest oczywiście Pierre Montale. Sam zapach opisywany jest natomiast jako drzewny i mroczny. Co w przypadku kompozycji francuskiej firmy nie jest wcale takie zaskakujące. Dużo bardziej zdziwił mnie natomiast wyjątkowo skromny spis nut Dark Aoud. Zawiera on jedynie dwa składniki. Choć moim zdaniem jest ich tu trochę więcej. Po szczegóły zapraszam jednak do lektury całego wpisu.

Read More

Cuir Cannage – skórzany kameleon

Ostatnimi czasy coraz chętniej sięgam po perfumy z butikowych kolekcji największych światowych marek. Mój najnowszy wybór padł zaś na Cuir Cannage Dior’a. A więc zapach powstały w 2014 roku za sprawą samego François Demachy’ego – byłego już naczelnego perfumiarza francuskiego domu mody. Wcześniej słyszałem już trochę dobrego o tej kompozycji i od jakiegoś czasu chciałem ją poznać. W końcu kilkumililitrowa próbka trafiła w moje ręce. Czego efektem jest niniejsza recenzja. Małe śledztwo pozwoliło mi natomiast ustalić, że nazwa tych perfum pochodzi od rodzaju szwów, którymi marka Dior ozdabia skórzane torebki (ang. cannage stitching). Mamy tu więc do czynienia z pachnidłem inspirowanym aromatem wnętrza takiej torby. Już teraz mogę jednak zaznaczyć, że zapach wcale nie jest kobiecy. Po więcej szczegółów zapraszam jednak do lektury dalszej części wpisu.

Read More

Air – między niebem a ziemią

Pomimo, iż Kenzo jest marką mainstreamową, to jej perfumy rzadko goszczą na Agar i Piżmo. Niemniej, dziś jest akurat jeden z tych dni. Na bloga trafia bowiem recenzja Air. A więc zapachu, który został już wycofany z rynku. I to mimo pozytywnych ocen zbieranych wśród krytyków. Najwyraźniej wyniki sprzedażowe nie były jednak zadowalające. Sama kompozycja inspirowana jest, jak już się tego mogliście domyślić, powietrzem. A konkretnie kojarzonymi z nim beztroską i spokojem. A także powrotem do dzieciństwa. Kto z nas czasem o tym nie marzy? Przekonajmy się zatem w jaki sposób Maurice Roucel oddał te doznania w formie perfum.

Read More

Fumerie Turque – rozkosze spowite dymem

Dziś znów wkraczamy do magicznego świata pachnideł Serge’a Lutens’a. Zaś tym razem dzieje się to za sprawą Fumerie Turque. A więc perfum skomponowanych przez Christopher’a Sheldrake’a w 2003 roku. Nie zdzwi Was też zapewne fakt, że za sprawą tej kompozycji przenosimy się do XVII-wiecznego Istambułu. To tam znajdziemy bowiem pałac Topkapi oraz rezydującego w nim sułtana Murada IV. We wnętrzu mieści się natomiast liczący kilkaset komnat harem, zamieszkały przez faworyty władcy. Oraz wypełniony kłębami fajkowego dymu. I to właśnie ten ostatni posłużył za motyw przewodni do stworzenia Fumerie Turque. Wkroczmy zatem między dymne opary i przekonajmy się jakie rozkosze tam na nas czekają.

Read More

Terroni – w cieniu wulkanu

Dziś po raz drugi zapraszam Was do magicznego ogrodu. Ogrodu, który w ramach marki Orto Parisi stworzył Alessandro Gualtieri. I tak, w przypadku naszego dzisiejszego bohatera przenosimy się pod Wezuwiusz. To właśnie rozwijająca się w jego cieniu przyroda zainspirowała włoskiego perfumiarza do stworzenia Terroni. Co ciekawe, sama nazwa to pogardliwe miano, którym mieszkańcy Północnych Włoch określają tych z Południa. Coś jakby wieśniak. Sama kompozycja wiejska jednak na pewno nie jest. Opisuje się ją natomiast jako intensywnie ziemistą. A w mojej wyobraźni maluje się obraz spękanych od słońca gleb Kampanii. Przekonajmy się jednak jak jest w rzeczywistości.

Read More

Teazzurra – świeżość bez pokrycia

Muszę przyznać, że bardzo lubię recenzować perfumy z kolekcji Aqua Allegoria. To chyba moja ulubiona linia wód na lato. Zresztą do samej marki Guerlain też mam duży szacunek. Tym chętniej więc sięgnąłem po próbkę Teazzurra. Zapach ten powstał w 2015 roku a jego autorem jest sam Thierry Wasser. Kompozycja eksploruje zaś niezbyt w mainstreamie popularny temat zielonej herbaty. Na Agar i Piżmo do tej pory pojawiło się zaledwie kilka kompozycji z tą nutą w składzie. Nasz dzisiejszy bohater opisywany jest natomiast jako pachnidło zarazem odprężające i odświeżające. Sprawdźmy zatem jak te zapewnienia mają się do rzeczywistości.

Read More

Defy – buntownik bez wyrazu

Czasami zdarza się, że polska premiera danych perfum ma miejsce znacznie później niż światowa. I tak też było w przypadku naszego dzisiejszego bohatera. Defy zadebiutowały bowiem w 2021 roku. Jednak nad Wisłę trafiły dopiero w tym. Pokusiłem się zatem o recenzję. Mimo, iż w materiałach reklamowych nie znalazłem nic specjalnie interesującego. Standardowo, zapach opisywany jest jako świeży i odważny. Dedykowany nowoczesnym mężczyznom, którzy nie boją się przekraczać granic. Wiele razy czytałem już coś podobnego. Przekonajmy się jednak co Defy tak naprawdę ma nam do zaoferowania.

Read More

Etat Libre d’Orange – więcej niż kontrowersje

Dziś na blogu mam okazję przedstawić jedną z najciekawszych współczesnych niszowych marek perfum. Etat Libre d’Orange. A więc firmę słynącą z tego, że lubi szokować. Firmę, która dała światu pachnące krwią, potem i spermą Sécrétions Magnifiques. I której założyciel, Etienne de Swardt, sam jest postacią co najmniej intrygującą. I choć na Agar i Piżmo nie znajdziecie zbyt wielu recenzji zapachów ELd’O (obiecuję się poprawić!), to jednak wpływ jaki ta marka wywarła na rynek wonnych pachnideł jest niebagatelny. Olbrzymia swoboda twórcza oraz możliwość pracy z wysokiej jakości naturalnymi składnikami sprawiły, że wielu najlepszych twórców perfum chętnie decyduje się na współpracę z de Swardt’em. Przyjrzyjmy się zatem bliżej historii oraz przesłaniu Etat Libre d’Orange.

Read More

R’oud Elements – oud poskromiony

Nazwa bloga zobowiązuje. Tak więc dziś przygotowałem dla Was recenzję perfum z drewnem agarowym w temacie. A konkretnie R’oud Elements kanadyjskiej marki Kerosene. Przy czym wydaje mi się, że tytuł tego zapachu stanowi pewną grę słów. Z jednej strony wskazuje bowiem na obecność oudu w składzie, z drugiej natomiast r’oud wymawia się bardzo podobnie do rude (ang. niegrzeczny). Nie udało mi się jednak potwierdzić czy taki zabieg jest celowy. Natrafiłem natomiast na informację, że kompozycja kojarzyć ma się z zachodzącym (na pomarańczowo) słońcem oraz dymem unoszącym się znad małego ogniska w środku lasu. Brzmi bardzo poetycko. Przekonajmy się jednak jak dzieło Kerosene pachnie w rzeczywistości.

Read More