Annick Goutal – perfumy tworzone z pasją
Dziś na blogu mam przyjemność przedstawić kolejną z wielkich, francuskich niszowych marek - Annick Goutal. Jej historia nierozłącznie związana jest zaś z osobą założycielki firmy, czyli samej Annick Goutal właśnie. Francuzka była bowiem kobietą naprawdę nietuzinkową. Obdarzona niezwykłą pasją i wrażliwością ta była pianistka i modelka na pewnym etapie swojego życia odkryła w sobie zamiłowanie do perfum. Dzięki znajomości z perfumiarzem Henri’m Sorsaną bardzo szybko okazało się, że posiada ona dar do tworzenia zapachów, postanowiła zatem zostać profesjonalną perfumiarką i stworzyć sygnowaną własnym imieniem kolekcję. Dzięki połączeniu ciężkiej pracy i talentu udało jej się stworzyć naprawdę wyjątkową linię zapachów. Kompozycje takie jak Sables czy Eau d’Hadrien na zawsze weszły do światowego kanonu perfum. Krótko prześledźmy zatem historię domu perfumeryjnego Annick Goutal.
Marka Annick Goutal zadebiutowała na francuskim rynku perfum w 1981 roku. Wtedy to powstał pierwszy sklep, umiejscowiony przy Rue de Bellechasse, w paryskiej dzielnicy Saint-Germain. W tym samym roku światło dzienne ujrzały też pierwsze trzy zapachy w kolekcji – cytrusowy Eau d’Hadrien, kwiatowy Passion oraz niedostępny już Folavril. I to właśnie od nich rozpoczęła się droga do sukcesu. Zaledwie cztery lata później powstał kolejny sklep - tym razem przy prestiżowej Rue de Saint-Honoré. Stale rozwijana była też perfumowa oferta Annick Goutal. O tym, że marka odniosła sukces przesądziło jednak kilka kwestii. Zdecydowanie na uwagę zasługuje wysoka jakość kompozycji sygnowanych nazwiskiem Francuzki. W procesie tworzenia perfum Annick od samego początku starała się korzystać z jak najszlachetniejszych składników pochodzenia naturalnego. Do produkcji zapachów wykorzystywane są między innymi sycylijska cytryna, róża damasceńska, włoski irys czy tuberoza prosto z Grasse. Za każdym zapachem stoi też jakaś historia. We wpisie poświęconym Sables wspominałem już, że perfumy te powstały, aby upamiętnić wakacje, które Annick spędziła z mężem na Korsyce. Podobne historie towarzyszą innym kompozycjom w kolekcji. Warto również zwrócić uwagę na tzw. otoczkę towarzyszącą dystrybucji perfum. Annick Goutal zwykła mawiać, że „luksus tkwi w szczegółach”. Wiele elementów flakonów, w których sprzedawany są perfumy paryskiej marki wykonywanych jest ręcznie. Wszystkie powstają natomiast na terenie Francji i tworzone są przez najlepszych krajowych twórców. W tym miejscu chciałbym zauważyć, że gdy ja zamawiałem swój flakon Sables to przyszedł on przepięknie opakowany, między innymi w papeterię z logiem firmy oraz dołączoną do niego, ręcznie wypisaną kartką z życzeniami noworocznymi od całego domu Annick Goutal. Moim zdaniem takie właśnie detale przesądzają o sposobie postrzegania marki jako dbającej o swoich klientów.
W 1999 roku światem perfum wstrząsnęła wiadomość o śmierci Annick Goutal. Francuzka zmarła na raka piersi w wieku zaledwie 53 lat. Firmę przejęła zaś jej córka Camille. Wspólnie z perfumiarką Isabelle Doyen kontynuuje ona dzieło swojej matki. To już za ich rządów powstał bardzo ceniony przez ekspertów (i trochę mniej przeze mnie) Duel. Ja natomiast miałem jeszcze okazję poznać L’Ile du Thé, Ambre Fétiche i 1001 Ouds. Niestety było to tylko krótkie testy nadgarstkowe. Niemniej mam nadzieje, że zwłaszcza dwa ostatnie z wymienionych zapachów pojawią się jeszcze na blogu. Dużą popularność na świecie zyskały też między innymi Songes i Vétiver. Obecnie marka Annick Goutal posiada na terenie Europy 12 butików, w których można zapoznać się z niezwykłymi kompozycjami tworzonymi najpierw przez Annick a obecnie przez Camille i Isabelle. Ja mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić choć jeden z nich.