Agar i Piżmo

View Original

Cedar Woodpecker – jedząc drewno

Dziś na blogu kolejny wpis powstały we współpracy ze szczecińską perfumerią Arcadia. A także debiut Parle Moi de Parfum – marki stworzonej przez samego Michel’a Almairac’a. Jej pierwszymi perfumami jakie recenzuję są zaś Cedar Woodpecker (ang. Cedrowy Dzięcioł). Zapach ten powstał w 2016 roku i - jak już się zapewne domyśliliście – dedykowany jest miłośnikom drewna. A może nawet jego fanatykom. Opis na oficjalnej stronie Parle Moi de Parfum głosi bowiem, że Cedar Woodpecker to kompozycja dla tych, którzy są uzależnienie od nut drzewnych. Szaleją za nimi. Pragną ich. A nawet prawie je jedzą. I myślę, że po takim wstępie nie pozostaje mi już nic więcej jak tylko przejść do sedna recenzji.

Choć Cedar Woodpecker to perfumy od początku do końca cedrowe, to jednak da się w nich wyczuć kilka innych akcentów. Na wstępie są to przede wszystkim cytrusy. Sparowanie ich z nutami drzewnymi nikogo nie powinno jednak dziwić. To już chyba klasyczny zestaw. Tak więc w głowie recenzowanych dziś perfum odnajdziemy przede wszystkim bergamotkę. Jest nieco cierpka i dobrze wpisuje się w wytrawny klimat kompozycji. Obok niej pojawia się zaś aromatyczny cytron. Otwarcie nie jest jednak kwaśne. Ani nad wyraz rześkie. Świeżości jest  nim raczej niewiele. Odnajduję za to pewną słodycz. Lekko mdłą w moim odczuciu. To specyficzne wrażenie towarzyszy mi zresztą przez cały czas trwania zapachu na skórze. Sam początek Cedar Woodpecker oceniam zaś jako dość pospolity. Brak w nim czegokolwiek, co przykułoby moją uwagę do tych perfum. Ale nie oceniajmy książki po okładce.

To teraz może o tytułowym cedrze. To on stanowi bowiem trzon kompozycji. Zgodnie z informacjami na oficjalnej stronie Parle Moi de Parfum, Michel Almairac sięgnął po esencje z kilku różnych gatunków tego drzewa. Stworzony przez niego akord jest silnie wytrawny. Wyraźnie dominuje opisywane perfumy. Jest też dość elegancki. A przy tym raczej lekki. Choć ma w sobie spory ładunek goryczy, nie ciąży ku ziemi. Nie jest też pylisty. Tworzy zwarty akord. Który w sercu Cedar Woodpecker wzbogacony został jeszcze o nutę irysa. Dla mnie prawie niewyczuwalną jako oddzielny element. Zauważam jednak pewne skórzano-zamszowe akcenty. I być może ich pojawienie się to właśnie efekt obecności irysa w składzie kompozycji. Z czasem w dziele Almairac’a ujawniają się zaś jeszcze dwa elementy. W bazie naprawdę dużą rolę odgrywa bowiem piżmo. Jest dość słodkie i mam wrażenie, że trochę go tu za dużo. Niepotrzebnie spłaszcza recenzowane perfumy. Wydaje mi się też, że to właśnie ono jest odpowiedzialne za tę mdlącą słodycz, którą wyczuwałem już w otwarciu. Ostatnim elementem jaki odnajdziemy w Cedar Woodpecker jest zaś paczula. Jej charakterystyczna ostra nuta dobrze komponuje się w wytrawnym aromatem cedru. Całość jednak nie zachwyca.

Przekonajmy się teraz jak prezentują się walory użytkowe stworzonego przez Almairac’a zapachu. Jeśli chodzi o projekcję, to z tą jest tak sobie. Wydaje mi się, że jest ona nieznacznie poniżej średniej. W trakcie testów zdarzało mi się szukać na sobie Cedar Woodpecker. Nie było jednak tak, że wcale nie czułem tych perfum. Lepiej prezentuje się natomiast trwałość kompozycji. Dzieło Parle Moi de Parfum utrzymuje się na skórze przez dobre 6 do 8 godzin. Należy jednak pamiętać, że mamy tu do czynienia z wodą perfumowaną, a nie toaletową.

Przyjrzyjmy się jeszcze flakonowi Cedar Woodpecker. Jego wzór jest dość prosty, nie nazwałbym go jednak banalnym. Walcowata buteleczka wykonana jest z przeźroczystego szkła i zwęża się ku szczytowi. A znaczną jej część pokrywa biała etykieta. W jej centralnym punkcie odnajdziemy zaś logo i nazwę Parle Moi de Parfum. Na czarnej wstawce u podstawy wypisano za to nazwę kompozycji. A całość zwieńczona została czarną zatyczką. I nie wiem czemu, ale taki wzór flakonu jakoś dziwnie kojarzy mi się z butelką syropu na kaszel.

Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do Cedar Woodpecker. Z jednej strony te perfumy są męskie i eleganckie, ale z drugiej wydają mi się mdłe i dość pospolite. Choć tak silne wyeksponowanie cedru do popularnych nie należy. Brakuje tu jednak głębi. Zapach wydaje się za prosty. Nie wątpię jednak, że znajdą się i tacy, którzy docenią jego ewidentnie drzewny i bardzo wytrawny klimat. Ja się jednak do nich nie zaliczam. Recenzowanej kompozycji od początku nie udało się zwrócić mojej uwagi i przez kilka dni testów nic się w tej kwestii nie zmieniło. Uważam nawet Cedar Woodpecker za perfumy nieco nudne. A płaska i silnie piżmowa baza tylko upewniła mnie o przeciętności zapachu.      

Cedar Woodpecker
Główne nuty: Drewno cedrowe, Piżmo.
Autor: Michel Almairac.
Rok produkcji: 2016.
Moja opinia:  Może być. (4/7)

Perfumy Parle Moi de Parfum - Cedar Woodpecker nabyć można online w perfumerii Arcadia:
https://www.perfumeria-arcadia.pl/cedar-woodpecker-10-parle-moi-de-parfum