Y – yyy…

Powstałe w 2017 roku Y to jedne z najnowszych męskich perfum domu mody Yves Saint-Laurent. Co ciekawe, taką samą nazwę nosił też pierwszy w historii zapach francuskiej marki. Wycofany z produkcji Y z 1964 roku dedykowany był jednak… kobietom! Od tego momentu upłynęło jednak na tyle dużo czasu, że dyrektor kreatywny YSL – Tom Pecheux – uznał, iż nazwa ta może wrócić na rynek. W wersji męskiej. Jak czytamy na oficjalnej stronie internetowej marki Y odzwierciedlać ma balans pomiędzy świeżością a męskością. Aby lepiej zobrazować ten kontrast odwołano się zaś do połączenia kultowego białego t-shirt’u YSL z czarną skórzaną kurtką. Dla mnie taka stylizacja to absolutna klasyka. Czy jednak perfumy mające oddawać jej antynomiczny a zarazem ponadczasowy charakter sprostały temu zadaniu? Odpowiedź w poniższej recenzji.

Read More

Uwaga, klasyk! - Kenzo pour Homme

     Lata 90’ XX wieku to okres, w którym powstało wiele kultowych zapachów. Wystarczy wskazać chociażby na takie dzieła jak Le Male od Jean-Paula Gaultier autorstwa Francisa Kurkdjian’a, Eternity for Men marki Calvin Klein czy prowokacyjnie różowy Joop! Homme (ten ostatni powstał w zasadzie pod koniec lat 80', ale szczyt jego popularności przypadł już na wspomnianą wyżej dekadę).. Również w tym okresie na rynku zadebiutował bohater dzisiejszego wpisu Kenzo pour Homme – kompozycja o tyle przełomowa, że jako jedna z pierwszych eksplorowała pomijany dotychczas przez perfumiarzy obszar nut morskich. Od razu muszę też dodać, że zapach ten należy do moich ulubionych perfum tamtej dekady. I choć od 1991 roku minęło już ćwierć wieku nie stracił on nic ze swojej aktualności i popularności pozostając pachnidłem niezwykle uniwersalnym. 

Read More