Attitude – brunet wieczorową porą

Dziś kontynuuję swoją przygodę z marką Armani. Na bohatera niniejszego wpisu wybrałem zaś perfumy, które zostały już wycofane z rynku. A więc Attitude z 2007 roku. Zapach skomponowany przez trójkę niezwykle utalentowanych twórców. Alberto Morillas’a, Olivier’a Cresp’a oraz Annick Ménardo. Mimo, iż zazwyczaj tego typu kolaboracje przynoszą rozczarowujące efekty, to jednak tym razem moja ciekawość została silnie pobudzona. Przyczynił się do tego również deklarowany spis nut, które odnajdziemy w opisywanym pachnidle. O nich jednak później. Sama kompozycja reklamowana była natomiast jako męska i elegancka. Czyli standard. Przekonajmy się jednak co naprawdę kryje się we wnętrzu flakonu Attitude.

Read More

Pink Quartz – imię róży

Ponieważ już za miesiąc Walentynki, pomyślałem, że przygotuję dla Was recenzję perfum kojarzących się z miłością. Mój wybór padł zaś na Pink Quartz od Olivier’a Durbano. A więc zapach z kolekcji dedykowanej kamieniom szlachetnym. Inspirowany, jak już się pewnie domyśliliście, różowym kwarcem. Czyli minerałem będącym symbolem zarówno miłości, jak i współczucia. Kojarzonym z wewnętrznym spokojem oraz szczęściem. Czego zatem spodziewać się po opisywanej dziś kompozycji? Trudno mi było odgadnąć. Spodziewałem się natomiast, że możemy tu mieć do czynienia z perfumami zbudowanymi wokół nuty różowego pieprzu. W rzeczywistości, główny bohater jest jednak zupełnie inny.

Read More

Gucci Pour Homme – gdzie ci mężczyźni?

Dziś jeden z tych dni, kiedy opisuje perfumy już niedostępne. Gucci Pour Homme zniknęły bowiem z rynku około dziesięciu lat temu. Choć, co ciekawe, mimo zaprzestania produkcji, przez dłuższy czas były dostępne na oficjalnej stronie włoskiej marki. I to z możliwością pre-order! Obecnie można je już jednak nabyć jedynie z drugiej ręki. Ale czy warto? Jeśli chodzi o slogany reklamowe, to w przypadku zapachów mainstreamowych zazwyczaj mowa jest o męskości oraz elegancji lub przygodzie. I nie inaczej jest w przypadku opisywanej dziś kompozycji. Gucci Pour Homme promowane było bowiem jako pachnidło dla dojrzałych i pewnych siebie mężczyzn. W drogich garniturach oczywiście. Ale co pozostaje, gdy zajrzymy za kurtynę PR-u? Według mnie całkiem sporo.

Read More

Chêne – król lasu

Dziś na blogu znów gości Serge Lutens. A wraz z nim trafia tu cały las. No może nie cały. Ale nut drzewnych będzie dziś naprawdę sporo. A to dlatego, że na bohatera niniejszej recenzji wybrałem Chêne z 2004 roku. Czyli perfumy dedykowane dębowi. Drzewu uchodzącemu za symbol siły i trwałości. We Francji tradycyjnie kojarzonemu zaś z wolnością. I masowo sadzonemu podczas rewolucji. Jednak między innymi za sprawą Bartka nie obcemu i Polakom. Dęby są niezwykle popularne na terenie naszego kraju. W wydaniu Lutens’a ich aromat przedstawiony zaś został jako męski i elegancki. Tak przynajmniej twierdzi oficjalna strona francuskiej marki. A jak jest w rzeczywistości?

Read More

Olfaktoryczna anatomia – egzotyczna kwaskowość yuzu

W ostatnim czasie w ramach cyklu Olfaktoryczna anatomia skupiałem się bardziej na żywicach. Postanowiłem zatem odwrócić ten trend i poświęcić dzisiejszy wpis cytrusom. A konkretnie yuzu. W przeciwieństwie do Azji, w Polsce owoc ten jest raczej mało znany. I trudny do kupienia. Tym bardziej więc wydał mi się ciekawym tematem. Szczególnie, że w perfumerii yuzu obecne jest od lat. I znacznie popularniejsze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Nie traćmy zatem czasu i przejdźmy do tego czym jest i jak pachnie ten egzotyczny owoc.

Read More

Prezent dla niej – Ivoire

Dziś na blogu debiutuje nowa marka. Balmain. I dzieje się to przy okazji wpisu z cyklu Prezent dla niej. Na bohatera najnowszej recenzji wybrałem bowiem Ivoire. A więc perfumy stworzone w 2012 roku przez duet Michel Almairac - Jacques Flori. I będące współczesną reinterpretacją klasycznych Ivoire de Balmain z 1979 roku. Mające zachowywać bogaty aromat oryginału, będąc jednocześnie zdecydowanie bardziej ponadczasowymi. Trudne zadanie. Jednak Michel Almairac nieraz udowadniał już, że potrafi tworzyć zapachy z najwyższej półki. Przekonajmy się zatem jak mu poszło w przypadku naszego dzisiejszego bohatera.

Read More

Dark Aoud – Orient o zmierzchu

Marka Montale słynie z perfum oudowych. Nie powinien zatem dziwić fakt, że i nasz dzisiejszy bohater wpisuje się w tę kategorię. Dark Aoud powstały w 2011 roku a ich autorem jest oczywiście Pierre Montale. Sam zapach opisywany jest natomiast jako drzewny i mroczny. Co w przypadku kompozycji francuskiej firmy nie jest wcale takie zaskakujące. Dużo bardziej zdziwił mnie natomiast wyjątkowo skromny spis nut Dark Aoud. Zawiera on jedynie dwa składniki. Choć moim zdaniem jest ich tu trochę więcej. Po szczegóły zapraszam jednak do lektury całego wpisu.

Read More

Cuir Cannage – skórzany kameleon

Ostatnimi czasy coraz chętniej sięgam po perfumy z butikowych kolekcji największych światowych marek. Mój najnowszy wybór padł zaś na Cuir Cannage Dior’a. A więc zapach powstały w 2014 roku za sprawą samego François Demachy’ego – byłego już naczelnego perfumiarza francuskiego domu mody. Wcześniej słyszałem już trochę dobrego o tej kompozycji i od jakiegoś czasu chciałem ją poznać. W końcu kilkumililitrowa próbka trafiła w moje ręce. Czego efektem jest niniejsza recenzja. Małe śledztwo pozwoliło mi natomiast ustalić, że nazwa tych perfum pochodzi od rodzaju szwów, którymi marka Dior ozdabia skórzane torebki (ang. cannage stitching). Mamy tu więc do czynienia z pachnidłem inspirowanym aromatem wnętrza takiej torby. Już teraz mogę jednak zaznaczyć, że zapach wcale nie jest kobiecy. Po więcej szczegółów zapraszam jednak do lektury dalszej części wpisu.

Read More

Air – między niebem a ziemią

Pomimo, iż Kenzo jest marką mainstreamową, to jej perfumy rzadko goszczą na Agar i Piżmo. Niemniej, dziś jest akurat jeden z tych dni. Na bloga trafia bowiem recenzja Air. A więc zapachu, który został już wycofany z rynku. I to mimo pozytywnych ocen zbieranych wśród krytyków. Najwyraźniej wyniki sprzedażowe nie były jednak zadowalające. Sama kompozycja inspirowana jest, jak już się tego mogliście domyślić, powietrzem. A konkretnie kojarzonymi z nim beztroską i spokojem. A także powrotem do dzieciństwa. Kto z nas czasem o tym nie marzy? Przekonajmy się zatem w jaki sposób Maurice Roucel oddał te doznania w formie perfum.

Read More

Fumerie Turque – rozkosze spowite dymem

Dziś znów wkraczamy do magicznego świata pachnideł Serge’a Lutens’a. Zaś tym razem dzieje się to za sprawą Fumerie Turque. A więc perfum skomponowanych przez Christopher’a Sheldrake’a w 2003 roku. Nie zdzwi Was też zapewne fakt, że za sprawą tej kompozycji przenosimy się do XVII-wiecznego Istambułu. To tam znajdziemy bowiem pałac Topkapi oraz rezydującego w nim sułtana Murada IV. We wnętrzu mieści się natomiast liczący kilkaset komnat harem, zamieszkały przez faworyty władcy. Oraz wypełniony kłębami fajkowego dymu. I to właśnie ten ostatni posłużył za motyw przewodni do stworzenia Fumerie Turque. Wkroczmy zatem między dymne opary i przekonajmy się jakie rozkosze tam na nas czekają.

Read More