Body Kouros – oryginał z antypodów

Dziś jeden z tych rzadkich dni, gdy na bloga trafia flanker. Pod lupę wziąłem zaś młodszego brata słynnych Kouros. Choć Body Kouros powstały niemal dwadzieścia lat po premierze oryginału, to - podobnie jak dzieło Pierre’a Bourdon’a - zdobyły sobie sporą rzeszę wielbicieli. Być może pomógł w tym fakt, że za skomponowanie tych perfum odpowiedzialna jest sama Annick Ménardo. Francuzka ma na koncie wiele topowych zapachów, powierzenie jej zadanie odświeżenia klasyka YSL nie może zatem dziwić. Od razu muszę jednak zaznaczyć, że nasz dzisiejszy bohater ma zgoła odmienny charakter niż jego protoplasta. Choć na swój sposób także jest bardzo oryginalny. Po więcej szczegółów zapraszam jednak do lektury całego wpisu.

Read More

Eau de Basilic Pourpre – bazylia XXI wieku

Nasz dzisiejszy bohater, Eau de Basilic Pourpre to najnowszy dodatek do kolońskiej serii Hermès’a. A choć ja recenzuje te perfumy dopiero teraz, to ich premiera miała miejsce latem 2022 roku. Za zapachem stoi zaś naczelna perfumiarka francuskiej marki - Christine Nagel. Skomponowane przez nią pachnidło kojarzyć ma się natomiast z rodzinnym wyjazdem na wakacje. Na oficjalnej stronie Hermès’a odnaleźć też jednak można informacje o jego lekkim i zwiewnym charakterze. A także roślinnym rodowodzie. Na co wskazuje już sama nazwa zapachu. Przekonajmy się zatem jak pachnie recenzowana dziś kompozycja.

Read More

Serge Noire – dziwak w czerni

W ostatnim czasie znów częściej sięgam po perfumy Serge’a Lutens’a. I bardzo się z tego cieszę, francuska marka należy bowiem do moich ulubionych. Ale czy i nasz dzisiejszy bohater, a więc Serge Noire, przypadł mi do gustu? O tym już za chwilę. Póki co chciałbym natomiast wskazać, że recenzowany zapach powstał w 2008 roku, a jego autorem jest Christopher Sheldrake. Inspiracją do jego skomponowania była zaś tkanina zwana twillem (fr. sergé). W opisie na oficjalnej stronie SL przeczytać możemy o jej kobiecych konotacjach. Ze względu na drzewne i dymne akcenty opisywane pachnidło określone zostało jednak jako dwuznaczne. Co tylko pobudza moją ciekawość.

Read More

Nasomatto – ballada o szalonym nosie

Dziś na blogu zdecydowanie jedna z bardziej kontrowersyjnych marek perfum. A więc Nasomatto (wł. szalony nos). Projekt za którym stoi niezwykle ekscentryczny Włoch Alessandro Gualtieri. Trzeba Wam jednak wiedzieć, że główna siedziba oraz warsztat, w którym powstają wonne pachnidła umiejscowione są w Amsterdamie. Taka ciekawostka. Sama marka słynie natomiast przede wszystkim z tworzenia zapachów nietuzinkowych, nie wpisujących się w obowiązujące trendy. Czyli nisza pełną gębą. Prawdopodobniej największy rozgłos przyniosła zaś Nasomatto Black Afgano – kompozycja z dominującą nutą słodkiego haszyszu. Jeśli zaś udało mi się teraz pobudzić Waszą ciekawość to zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Infusion d’Amande – migdałowy obłoczek

Dziś znów sięgam po zapach z linii Les Infusions Prady. A tym razem jest to Infusion d’Amande. Już sama nazwa wskazuje więc, że jego głównym bohaterem powinny być migdały. Co w perfumach nie zdarza się często. Do tej pory na Agar i Piżmo pojawiła się tylko jednak kompozycja z tą nutą w temacie. A była to L’Homme Ideal od Guerlain. Wróćmy jednak do naszego dzisiejszego bohatera. Infusion d’Amande to zapach powstały w 2015 roku za sprawą Danieli Andrier. Opisywany jest natomiast jako bogaty i orientalny. Co nie jest typowe dla perfum z serii Les Infusions. Tym bardziej wzbudziło więc moją ciekawość. A jeśli Waszą również, to zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Attitude – brunet wieczorową porą

Dziś kontynuuję swoją przygodę z marką Armani. Na bohatera niniejszego wpisu wybrałem zaś perfumy, które zostały już wycofane z rynku. A więc Attitude z 2007 roku. Zapach skomponowany przez trójkę niezwykle utalentowanych twórców. Alberto Morillas’a, Olivier’a Cresp’a oraz Annick Ménardo. Mimo, iż zazwyczaj tego typu kolaboracje przynoszą rozczarowujące efekty, to jednak tym razem moja ciekawość została silnie pobudzona. Przyczynił się do tego również deklarowany spis nut, które odnajdziemy w opisywanym pachnidle. O nich jednak później. Sama kompozycja reklamowana była natomiast jako męska i elegancka. Czyli standard. Przekonajmy się jednak co naprawdę kryje się we wnętrzu flakonu Attitude.

Read More

Pink Quartz – imię róży

Ponieważ już za miesiąc Walentynki, pomyślałem, że przygotuję dla Was recenzję perfum kojarzących się z miłością. Mój wybór padł zaś na Pink Quartz od Olivier’a Durbano. A więc zapach z kolekcji dedykowanej kamieniom szlachetnym. Inspirowany, jak już się pewnie domyśliliście, różowym kwarcem. Czyli minerałem będącym symbolem zarówno miłości, jak i współczucia. Kojarzonym z wewnętrznym spokojem oraz szczęściem. Czego zatem spodziewać się po opisywanej dziś kompozycji? Trudno mi było odgadnąć. Spodziewałem się natomiast, że możemy tu mieć do czynienia z perfumami zbudowanymi wokół nuty różowego pieprzu. W rzeczywistości, główny bohater jest jednak zupełnie inny.

Read More

Gucci Pour Homme – gdzie ci mężczyźni?

Dziś jeden z tych dni, kiedy opisuje perfumy już niedostępne. Gucci Pour Homme zniknęły bowiem z rynku około dziesięciu lat temu. Choć, co ciekawe, mimo zaprzestania produkcji, przez dłuższy czas były dostępne na oficjalnej stronie włoskiej marki. I to z możliwością pre-order! Obecnie można je już jednak nabyć jedynie z drugiej ręki. Ale czy warto? Jeśli chodzi o slogany reklamowe, to w przypadku zapachów mainstreamowych zazwyczaj mowa jest o męskości oraz elegancji lub przygodzie. I nie inaczej jest w przypadku opisywanej dziś kompozycji. Gucci Pour Homme promowane było bowiem jako pachnidło dla dojrzałych i pewnych siebie mężczyzn. W drogich garniturach oczywiście. Ale co pozostaje, gdy zajrzymy za kurtynę PR-u? Według mnie całkiem sporo.

Read More

Chêne – król lasu

Dziś na blogu znów gości Serge Lutens. A wraz z nim trafia tu cały las. No może nie cały. Ale nut drzewnych będzie dziś naprawdę sporo. A to dlatego, że na bohatera niniejszej recenzji wybrałem Chêne z 2004 roku. Czyli perfumy dedykowane dębowi. Drzewu uchodzącemu za symbol siły i trwałości. We Francji tradycyjnie kojarzonemu zaś z wolnością. I masowo sadzonemu podczas rewolucji. Jednak między innymi za sprawą Bartka nie obcemu i Polakom. Dęby są niezwykle popularne na terenie naszego kraju. W wydaniu Lutens’a ich aromat przedstawiony zaś został jako męski i elegancki. Tak przynajmniej twierdzi oficjalna strona francuskiej marki. A jak jest w rzeczywistości?

Read More

Olfaktoryczna anatomia – egzotyczna kwaskowość yuzu

W ostatnim czasie w ramach cyklu Olfaktoryczna anatomia skupiałem się bardziej na żywicach. Postanowiłem zatem odwrócić ten trend i poświęcić dzisiejszy wpis cytrusom. A konkretnie yuzu. W przeciwieństwie do Azji, w Polsce owoc ten jest raczej mało znany. I trudny do kupienia. Tym bardziej więc wydał mi się ciekawym tematem. Szczególnie, że w perfumerii yuzu obecne jest od lat. I znacznie popularniejsze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Nie traćmy zatem czasu i przejdźmy do tego czym jest i jak pachnie ten egzotyczny owoc.

Read More