Aedes de Venustas – od butiku do…

     Rok 1995, Greenwich Village, Nowy Jork. Karl Bradl i Robert Gerstner - dwóch wielkich pasjonatów perfum otwiera własny sklep z zapachami największych niszowych marek. Swojej perfumerii nadają nazwę Aedes de Venustas (łac. świątynia piękna). W ciągu zaledwie kilku lat miejsce to zyskuje sławę i staje się Mekką dla wszystkich koneserów perfum. Ogromny wybór produktów (ponad 80 marek z całego świata) oraz sprytna promocja sprawiają, że o stworzonej przez Bradl’a i Gerstner’a perfumerii zaczyna być naprawdę głośno. Wielu producentów perfum wybiera nawet ten sklep jako miejsce premierowych pokazów swoich nowych kompozycji. Prawdziwa bomba wybucha jednak w 2012 roku, gdy obaj panowie ogłaszają powstanie własnej marki produkującej perfumy, nazwanej tak jak ich sklep -  Aedes de Venustas.

     Dzięki renomie zyskanej za sprawą prowadzenia perfumerii oraz koopercji z zarządzanym przez  François Duquesne francuskim domem perfumeryjnym Beauty Enterpise do współpracy nad powstawaniem zapachów Aedes de Venustas udaje się zaprosić największych perfumiarzy świata m.in. Alberto Morillas’a i Bertranda Duchaufour’a. W zamian Bradl i Gerstner oferują im całkowitą swobodę twórczą oraz niemal nieograniczony budżet. Jeszcze w 2012 roku pojawiają się też pierwsze perfumy amerykańskiej marki Aedes de Venustas Eau de Parfum. W kolejnym roku dołączają do nich Iris Nazarena, zaś w 2014 Copal Azur i Oeillet Bengale. Obecnie w portfolio Aedes znajduje się 8 zapachów. Potwierdzeniem sukcesu marki jest zaś przyznana Ralf’owi Schwieger’owi - twórcy Iris Nazarena - w 2014 nagroda FiFi w kategorii Perfum Roku.

     Jednym z głównych składników występujących w kompozycjach Aedes de Venustas jest kadzidło frankońskie. Palone podczas uroczystości na ołtarzach starożytnych świątyń wydaje się idealnie korespondować z nazwą i wizerunkiem marki. Wszystkie zapachy w ofercie eksplorują zaś nowe i oryginalne kierunki. Są bezkompromisowe i słynną z wysokiej jakości wykonania. Niestety, znajduje to także odzwierciedlenie w ich cenach. Dodatkowo wszystkie kompozycje występują w stężeniu wody perfumowanej. Wypada także dodać, iż oprócz perfum Aedes de Venustas oferuje również świece zapachowe. Na uwagę zasługują też flakony, w których dystrybuowane są perfumy. Niezwykle eleganckie, z pozłacanymi zatyczkami same w sobie stanowić mogą obiekt pożądania. Warto na chwilę wrócić też do butiku Aedes de Venustas w Greenwich Village. Bradl i Gerstner uczynili z niego bowiem nie tylko świątynię perfum, ale i swoisty showroom. Wśród aksamitnych zasłon i kwiatów, niczym dzieła sztuki, prezentowane są kompozycje największych niszowych marek. Swoje miejsce mają tu między innymi Serge Lutens i Frederic Malle. Jest także zapachowy bar, przy którym prezentowane są mniej znane marki. Zdecydowanie, perfumeria Aedes de Venustas to miejsce, które każdy miłośnik perfum powinien odwiedzić podczas wizyty w Nowym Jorku. Mam nadzieję, że i ja będę miał kiedyś tę przyjemność.

Aedes de Venustas.jpg