Héroïque – pretendent do tronu

Po mającym miejsce półtora roku temu debiucie, dziś na Agar i Piżmo znów trafia recenzja perfum Rancé 1795. Zaś tym razem są to Héroïque. Zapach powstały w 2015 roku i dedykowany mężczyznom, którzy chcą zostawić po sobie ślad. Charyzmatycznym i z zamiłowaniem do przygód. Takim jak Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte. To bowiem właśnie jego postać posłużyła Jeanne Sandrze Rancé za inspirację do skomponowania Héroïque. Właścicielka włoskiej marki często podkreśla zresztą historyczne związki władcy z Rancé 1795 i jego znaczący wpływ na jej rozwój. Ja natomiast przypomnę, że na blogu pojawiły się już kiedyś perfumy inspirowane Napoleonem. A były to CreedAventus. Ciekaw jestem zatem czy odnajdziemy tu jakieś podobieństwo.    

Read More

Luce – ciężar kontrolowany

W tłumaczeniu na język polski włoskie słowo luce oznacza lekki. I to właśnie tym przymiotnikiem zatytułowane są perfumy będące bohaterem dzisiejszego wpisu. Powstałe w 2013 roku Luce stanowią część linii Cycle of Poetry i uznawane są za jedną z ciekawszych pozycji w ofercie Meo Fusciuni. Jako że moja dotychczasowa przygoda z dziełami Giuseppe Imprezzabile miała raczej pozytywny przebieg, pomyślałem, że zapoznam się i z tym zapachem. Zainteresował mnie także jego opis, wskazujący na poszukiwanie równowagi między światłem a ciszą. A zatem dwoma zupełnie różnymi (i według mnie nieporównywalnymi) pojęciami. Przekonajmy się jednak, co autor miał na myśli.

Read More

Blamage – jak nie dać plamy?

     Przedstawiony światu w 2014 roku Blamage to dziesiąty zapach w kolekcji Nasomatto i zgodnie z zapowiedziami twórcy marki - Alessandro Gualtieri’ego - ostatni, stanowiący jej zwieńczenie. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że zapowiedzi Włocha były jedynie chwytem reklamowym, bowiem w 2016 roku do rodziny dołączyły kolejne perfumy – Baraonda. Nie zmienia to jednak faktu, że Blamage pozostaje pod pewnymi względami zapachem niezwykłym. Kompozycja ta zainspirowana została ideą stworzenia wielkiego działa za sprawą przypadku (tak powstały chociażby kultowe Shalimar, Vent Vert i Chanel no. 5). W tym celu Alessandro Gualtieri losowo wybrał cztery składniki, na których postanowił oprzeć swoje dzieło, uzupełniając je jedynie o kilka kolejnych nut zapachowych. Co wylosował ekscentryczny Włoch? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, że w poszukiwaniu inspiracji oraz pozostałych ingrediencji odbył on podróż po świecie, która udokumentowana została ok. 50-minutowym filmem. Czy jednak rezultatem tej podróży jest zapach, który na zawsze wejdzie do perfumeryjnej galerii sław? Szczerze mówiąc nie sądzę.

Read More