Broken Theories – teorie, co poszły z dymem

Kerosene nie należy do znanych marek. Nawet w niszy. Gdyby nie próbka Copper Skies, która przypadkowo wpadła w moje ręce sam pewnie nie sięgnąłbym po sygnowane tą nazwą kompozycje. Skoro jednak stało się inaczej, postanowiłem, że czas by przedstawić jeszcze jedne perfumy stworzone przez John’a Pegg’a (aka Kerosene Trewthe). A że jedynymi, o których w ogóle kiedykolwiek coś słyszałem były Broken Theories to zamówiłem kilka mililitrów. W efekcie powstała niniejsza recenzja. Przy okazji bardzo zainteresował mnie także opis na oficjalnej stronie internetowej marki. Jest mroczny i tajemny. Ale czy kompozycja również ma taki charakter? Przekonajcie się sami!

Broken Theories.jpg

Już po pierwszym kontakcie wyczułem, że Broken Theories przypadnie mi do gustu. Zapach otwiera się naprawdę odważnie. Kłęby fajkowego dymu natychmiast wdzierają się do naszych nozdrzy. Jest surowo i wytrawnie. Tytoniu, jaki odnajduję w dziele Kerosene dawno nigdzie nie wąchałem. Jego liście są zeschnięte a ich woń bardzo aromatyczna. Aby jednak nie odstraszyć tych, którzy do miłośników tytoniu się nie zaliczają, John Pegg nieco złagodził otwarcie swoich perfum. A zrobił to poprzez wprowadzenie do ich głowy aromatu czerwonej pomarańczy. Nuta ta nie jest zbyt popularna, jednak w recenzowanym dziś zapachu doskonale spełnia swoje zadanie. Delikatnie osładza Broken Theories i łagodzi jego ostrzejsze tony. Jak widać czasem nawet niewielka ilość cytrusów potrafi czynić cuda. Co do zasady, głowa kompozycji pozostaje jednak wyraźnie dymna.

Broken Theories 1.jpg

Choć tytoń jest zdecydowanie jedną z najważniejszych nut w składzie opisywanych perfum, to już na wstępie zdałem sobie sprawę z obecności jeszcze dwóch innych elementów. Kadzidła (bardzo wyraźne, nie sposób go przeoczyć) i oudu (nie tak oczywisty, ale też nie jakoś przesadnie trudny do identyfikacji). To może najpierw o tym pierwszym. Obok tytoniu, to bowiem właśnie kadzidło jest drugim kluczowym elementem układanki pod tytułem Broken Theories. Wyraźnie dymne i drzewne. Wkomponowanie go w recenzowanych zapach sprawia, że każdorazowo w mojej głowie pojawia się obraz dogasającego ogniska. W zasadzie, gdyby ktoś poprosiłby, abym w jednym zdaniu określił jak pachną te perfumy to powiedziałbym, że popiołem. Wrażenie to jest tu naprawdę sugestywne. Chyba nigdy nie wąchałem niczego tak zbliżonego do jego woni. Natomiast oud służy do podkreślenia drzewnej strony stworzonego przez Pegg’a zapachu. Podobnie jak i pojawiające się w sercu drewno sandałowe. Jest tu również nieco przypraw. Na osobną uwagę zasługuje zaś wanilia. Jej delikatna słodycz pełni tu podobną rolę jak w głowie czerwona pomarańcza. Łagodzi wydźwięk kompozycji i nadaje jej bardziej noszalnego charakteru. O jakimkolwiek klonie Tobacco Vanille nie ma tu jednak mowy. Broken Theories to zupełnie inna bestia. A w jej bazie, oprócz wspomnianego już przeze mnie oudu odnajdziemy też pewne żywiczne niuanse.

W niniejszym paragrafie chciałbym przyjrzeć się parametrom użytkowym prezentowanej dziś kompozycji. Jeśli chodzi o moc, to oceniam ją jako umiarkowaną. Jedynie w pierwszych dwóch godzinach zapach projektuje nieco intensywniej. Po tym czasie uspokaja się jednak i mości bliżej skóry. Wciąż pozostaje jednak wyczuwalny. Na pochwałę zasługuje za to trwałość Broken Theories. Ta jest bowiem naprawdę bardzo dobra. Perfumy te utrzymują się na ciele przez 10 do 12 godzin. Na ubraniach czy bloterze jeszcze dłużej. Zaznaczę jeszcze tylko, że występują one w wersji eau de parfum.

Broken Theories 2.jpg

To teraz parę słów o flakonie. Jest to w zasadzie ten sam wzór, o którym pisałem w przypadku Copper Skies. Dlatego tylko krótko przypomnę jego najważniejsze cechy. To, co na pierwszy rzut oka zwraca uwagę to metalowa tabliczka przyczepiona do przedniej ścianki butelki. Wyryto na niej nazwę kompozycji oraz jej markę. I to wszystko. Żadnych innych dodatkowych informacji tam nie znajdziemy. Sam flakon jest zaś kwadratowy i stylizowany na kamienny. Posiada też charakterystyczną, masywną, walcowatą zatyczkę. Prezentuje się bardzo solidnie.

Zastanawiam się jak zaklasyfikować Broken Theories. Czy są to perfumy tytoniowe czy kadzidlane? A może jednak drzewne? W zasadzie każda w tych możliwości wydaje mi się dopuszczalna. Czego natomiast jestem pewien, to że kompozycja Kerosene jest niezwykle oryginalna. A jej dymny charakter niezaprzeczalny. Choć jednocześnie sprytnie złagodzony przy pomocy kilku słodszych elementów. Ale to właśnie ta pylista wytrawność tak przyciągnęła moją uwagę. Broken Theories pachnie męsko i seksownie. A jednocześnie niszowo. Zdecydowanie mógłbym włączyć te perfumy do swojej kolekcji.

Broken Theories
Główne nuty: Kadzidło, Tytoń.
Autor: John Pegg.
Rok produkcji: 2015.
Moja opinia:  Polecam. (6/7)