Cèdre Atlas – owoc z drzewa słodyczy

Atelier Cologne to jedna z pierwszych niszowych marek, które miałem okazję poznać. Głównie ze względu na fakt, że jej produkty dostępny były w jednej z sieciowych perfumerii. Z czasem uległo to jednak zmianie, a zapachy francuskiego brandu zaczęły rzadziej gościć na Agar i Piżmo. Ostatnio zdecydowałem się jednak na zamówienie próbki Cèdre Atlas. Jest to kompozycja powstała w 2015 roku za sprawą Jérôme’a Epinette’a i stanowiąca część Collection Azur. Z której dawno temu recenzowałem już Mistral Patchouli. Przy czym nasz dzisiejszy bohater porównywany jest do spokojnego spaceru po zimowym lesie. Co dla mnie brzmi naprawdę intrygująco. Przekonajmy się zatem czy te perfumy naprawdę posiadają wskazany klimat.  

Read More

Wonderwood – drzewny prysznic

Dzisiejszy wpis jest trochę achronologiczny. A to dlatego, że ponad rok temu na blogu pojawiła się recenzja Wonderoud – perfum będących niejako latoroślą bohatera niniejszego tekstu. Stworzone przez Antoine’a LieWonderwood są bowiem o cztery lata starsze od dzieła Antoine’a Maisondieu. Eksplorują też nieco inny rejon olfaktorycznej mapy. Jak sama nazwa wskazuję silniej skupiają się bowiem wokół nut drzewnych. W opisie na oficjalnej stronie Comme des Garçons można wręcz przeczytać o ich przedawkowaniu. A że osobiście jestem bardzo dużym miłośnikiem tego typu pachnideł, było tylko kwestią czasu kiedy sięgnę po Wonderwood. Dziś natomiast mam przyjemność podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat tej kompozycji.  

Read More

Bracken Man – orientalne fougère

Nasz dzisiejszy bohater, Bracken Man, to jedne z tych perfum Amouage, które już od dłuższego czasu chciałem poznać. Miałem jednak pewne problemy ze znalezieniem próbki w przystępnej cenie. Zwłaszcza, że zapach ten nie jest już produkowany. Natomiast tym, co najbardziej mnie w nim zainteresowało, jest jego koncepcja. We współpracy z Olivier’em Cresp’em omańska marka zaoferowała nam bowiem kompozycję, którą można by określić jako orientalne fougère. Paproć w przyprawach? To nie może się udać. – pomyślałem. Jednak pozytywne recenzje, jakie znaleźć można na temat dzieła Amouage wskazują na co innego. I doprowadzają do podsycenia mojej ciekawości. Przekonajmy się zatem czy było warto.

Read More

Silhouette – pora na przygodę

Nasz dzisiejszy bohater, Silhouette, to ostatnie z perfum z kolekcji Provenence Tales od Rouge Bunny Rouge, których jeszcze nie zrecenzowałem. Czas zatem by uzupełnić ten brak. Tym bardziej, że udało mi się zaopatrzyć w całkiem sporych rozmiarów próbkę. Sam opis zapachu również mnie jednak zaintrygował. Mowa w nim, iż dzieło Nathalie Lorson stanowi hymn do talentu artystycznego. Co już brzmi ciekawie. Ciąg dalszy wskazuje zaś zmysłowy i duchowy charakter prezentowanego pachnidła. Jak również bijącą od niego harmonię. A wszystko to w całkowicie współczesnym wydaniu. I choć rzadko kiedy daję się zwieść tego typu kwiecistym zapowiedziom, to jednak lubię, gdy pobudzają one moją wyobraźnię. A w przypadku Silhouette tak właśnie się stało.   

Read More

Bois Mystérieux – arabska noc?

Po opublikowanej już jakiś czas temu recenzji Ambre Éternel postanowiłem znów sięgnąć po perfumy z kolekcji Les Absolus d'Orient. Tym razem mój wybór padł zaś na Bois Mystérieux. A więc zapach skomponowany w 2019 roku przez naczelnego nosa Guerlain – Thierry’ego Wasser’a. Natrafiłem również na informację, że jest to uwspółcześniona wersja niedostępnych już Song D’Un Bois D’Été. Nie miałem okazji poznać tych ostatnich, jednak słyszałem o nich sporo dobrego. Tym chętniej sięgnąłem więc po Bois Mystérieux. Zwłaszcza, że w materiałach promocyjnych dzieło Wasser’a przedstawiane jest jako zapach nocy. Mroczny i tajemniczy. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Read More

Rush for Men – więcej niż jedno drzewo to...

Dziś na blogu jeszcze jedne perfumy z czasów, gdy dyrektorem kreatywnym w domu mody Gucci był Tom Ford. Rush for Men. A więc kompozycja powstała w odpowiedzi na sukces wersji dedykowanej paniom. I podobnie jak oryginalne Rush stworzona przez nie byle kogo. Za zmieszanie recenzowanego dziś pachnidła odpowiedzialni są bowiem Daniela Andrier oraz Antoine Maisondieu. Czyli dwoje perfumiarzy, których twórczość bardzo cenię. Sam zapach w założeniu miał zaś być prosty i nowoczesny. Ale czy faktycznie tak się stało? Przekonajcie się sami czytając dalszą cześć dzisiejszego wpisu.

Read More

Gucci Pour Homme – gdzie ci mężczyźni?

Dziś jeden z tych dni, kiedy opisuje perfumy już niedostępne. Gucci Pour Homme zniknęły bowiem z rynku około dziesięciu lat temu. Choć, co ciekawe, mimo zaprzestania produkcji, przez dłuższy czas były dostępne na oficjalnej stronie włoskiej marki. I to z możliwością pre-order! Obecnie można je już jednak nabyć jedynie z drugiej ręki. Ale czy warto? Jeśli chodzi o slogany reklamowe, to w przypadku zapachów mainstreamowych zazwyczaj mowa jest o męskości oraz elegancji lub przygodzie. I nie inaczej jest w przypadku opisywanej dziś kompozycji. Gucci Pour Homme promowane było bowiem jako pachnidło dla dojrzałych i pewnych siebie mężczyzn. W drogich garniturach oczywiście. Ale co pozostaje, gdy zajrzymy za kurtynę PR-u? Według mnie całkiem sporo.

Read More

Mania – tak prosto

Minęło już naprawdę sporo czasu odkąd ostatni raz recenzowałem perfumy marki Armani. Ostatnio sięgnąłem jednak po próbkę Mania, a dziś przedstawiam Wam swoje przemyślenia na temat tej kompozycji. Opisywany zapach obchodzi właśnie dwudzieste urodziny, powstał bowiem w 2002 roku. Jego autorem jest natomiast sam Francis Kurkdjian. W materiałach towarzyszących premierze tego pachnidła można zaś znaleźć informację, iż stanowi ono kwintesencję męskości. Przez cały czas zachowując jednak wysoki poziom świeżość. Przekonajmy się zatem czy faktycznie tak jest.

Read More

Duro – jaja z drewna

Dziś na blogu pierwsze od dłuższego czasu spotkanie z włoską marką Nasomatto. Tym razem bohaterem spotkania są zaś Duro. A więc pierwsze perfumy stworzone przez Alessandro Gualtieri’ego. Przy okazji przygotowywania recenzji trafiłem natomiast na informację, że przy ich tworzeniu Włoch inspirował się… własnymi genitaliami! Tego typu szokujące oświadczenia nikogo jednak nie powinny dziwić. Na Agar i Piżmo pojawiła się już przecież recenzja heroinowych China White. Poza tym, w przypadku Duro oficjalna strona Nasomatto wspomina raczej o zapachu będącym manifestacją męskiej siły. I osobiście zdecydowanie zgadzam się z tym drugim opisem. Jeśli jednak chcecie znać szczegóły, zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Hero – kapitan nuda

Dziś na bloga trafia jedna ze zdecydowanie głośniejszych premier 2021 roku. O ile nie najgłośniejsza. Hero brytyjskiej marki Burberry. W materiałach promocyjnych tych perfum znaleźć można informację o podobieństwach między koniem a człowiekiem a także ich transformacji w mityczną istotę. Zatem chyba w centaura. Choć według Burberry w bohatera. Sam zapach opisywany jest natomiast jako świeży, męski i odważny. Czyli mainstreamowy standard. Niemniej, nawet za tego typu oklepanymi sloganami potrafi czasem kryć się perfumowa perełka. Przekonajmy się więc jak jest w przypadku Hero.

Read More