Isfarkand – irański prezent

Dziś moje drugie spotkanie z brytyjską marką Ormonde Jayne. Na jego bohatera wybrałem zaś Isfarkand. Jest to zapach z 2005 roku, za którego skomponowanie – podobnie jak w przypadku Montabaco -  odpowiada Geza Schoen. Z tym, że tym razem mamy do czynienia z kompozycją zdecydowanie prostszą. Wprost wspomina o tym zresztą sam opis na stronie internetowej. I to tam również udało mi się wyszperać informację, że perfumy te powstały jako prezent urodzinowy dla męża Lindy Pilkinton, założycielki Ormonde Jayne. A dopiero z czasem włączono je na stałe do oferty marki. Warto także wspomnieć, że nazwa zapachu pochodzi od Isfahanu, starego irańskiego miasta, które notabene miałem okazję zwiedzić w 2015 roku. Bez dalszej zwłoki przekonajmy się jednak jaki olfaktoryczny podarek zafundował nam Geza Schoen.

Read More

Uwaga, klasyk! – Moustache Original 1949

Dawno już na blogu nie gościł wpis z cyklu Uwaga, klasyk! Co wynika częściowo z faktu, że całkiem sporo ikonicznych męskich perfum doczekało się już swoich recenzji na Agar i Piżmo. Nieraz pojawia się również problem z dostępnością próbek. Na szczęście, w przypadku naszego dzisiejszego bohatera udało mi się pozyskać kilka mililitrów i mogę podzielić się z Wami moją opinią na temat Moustache francuskiej marki Rochas. Zapach ten oryginalnie powstał w 1949 roku za sprawą samego Edmond’a Roudnitski. Obecnie na rynku mamy jednak do czynienia głównie z wersją z 2018 roku, z dopiskiem Original 1949. Nie jest to oczywiście oryginalny zapach, a jedynie jego współczesna interpretacja. Zobaczmy zatem jak prezentuje się odświeżona odsłona Moustache.   

Read More

Champion – z dala od podium

Od ostatniego spotkania z marką Davidoff minęło już naprawdę sporo czasu. Jednak dziś Szwajcarzy powracają na bloga. A dzieje się tak za sprawą Champion - perfum skomponowanych w 2010 roku przez Aurélien’a Guichard’a. Ich premierze towarzyszyły zaś całkiem ciekawe slogany reklamowe. Wskazujące, że zapach ten motywować ma mężczyzn do rozwoju swoich talentów. Sprawić, byśmy byli niczym sportowiec pragnący stać się mistrzem. Brzmi bardzo ambitnie. Ale jak oddać tego typu intencje przy pomocy wody toaletowej? Zobaczmy jaki sposób znalazł na to Aurélien Guichard. I czy jego dzieło faktycznie warte jest najwyższych laurów.  

Read More

Paco – takie tam cytrusiki

Ostatni raz z perfumami Paco Rabanne miałem do czynienia przy okazji recenzji Phantom. I nie wspominam tego spotkania najlepiej. Natomiast, jako że francuska marka rzadko zaszczyca nas premierami oryginalnych perfum, serwując głównie nowe flankery, to na potrzeby dzisiejszego wpisu zdecydowałem się sięgnąć po coś historycznego. Mój wybór padł zaś na Paco. Powstały w 1995 roku zapach dla kobiet i mężczyzna autorstwa Rosando Mateu. Kompozycja ta zalicza się do nurtu orzeźwiających. I idealnych na lato. Z tym, że choć nadal jest dostępna na runku, to jednak w odróżnieniu od wielu pachnideł z tego samego okresu, nigdy nie osiągnęła statusu klasyka. Sprawdźmy zatem dlaczego.

Read More

Monsieur de Givenchy – nowe szaty pana G.

Przy okazji dzisiejszego wpisu dość mocno cofniemy się w czasie. Zapach będący bohaterem niniejszej recenzji powstał bowiem w 1959 roku. Wtedy to Francis Fabron skomponował Monsieur de Givenchy – pierwsze męskie perfumy francuskiego domu mody. Z tym, że obecnie tamto pachnidło nie jest już dostępne. Paryska marka oferuje nam zaś jego uwspółcześnioną wersję. Zaprezentowaną światu w 2007 roku w ramach kolekcji Les Parfums Mythiques. Natomiast jako, że nie miałem nigdy okazji poznać oryginału, to w dzisiejszym wpisie nie będę się odnosił do różnić między oboma wersjami. Postaram się za to jak najlepiej zrecenzować to, co obecnie oferuje nam Givenchy.

Read More

Eau de Guerlain – ponadczasowa świeżość

Guerlain to jedna z marek, których perfumy testuję najczęściej. A wynika to miedzy innymi z faktu, iż mimo (co do zasady) mainstreamowego charakteru, cechują się one wysoką jakością wykonania. Utrzymaną na przestrzeni lat oraz niejednokrotnie mimo reformulacji danego zapachu. To ostatnie dotyczy zaś w szczególności starszych pachnideł. Takich jak nasz dzisiejszy bohater. Czyli Eau de Guerlain z 1974 roku. Kompozycja stworzona przez samego Jean-Paul’a Guerlain’a. Swoim charakterem nawiązująca do tradycyjnych wód kolońskich i z tego względu dedykowana zarówno panom jak i paniom. Przekonajmy się zatem jak dobrze zestarzały się te perfumy.  

Read More

Erolfa – rodzina C. i morze

Po perfumy będące bohaterem dzisiejszego wpisu sięgnąłem głównie dlatego, że zainteresowała mnie ich nazwa. Byłem ciekaw czy słowo erolfa ma jakieś znaczenie, i jeśli tak, to jak łączy się z dziełem Pierre’a Bourdon’a. Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że Erolfa to zlepek pierwszych liter z imion członków rodu Creed. Er oznacza Erwina’a, syna Olivier’a, ol to Olivia, czyli córka, zaś fa to Fabienne, żona i matka jego dzieci. Natomiast opisywany dziś zapach inspirowany jest pewnym rejsem po Morzu Śródziemnym, który cała rodzina odbyła wspólnie swoim luksusowym jachtem. Niewątpliwie, przeżycie warte upamiętnienia. A zarazem sugerujące, że możemy tu mieć do czynienia z pachnidłem w morskim klimacie. Ale czy rzeczywiście?

Read More

L’Eau des Hespérides – złocone cytrusy

Starożytność i jej wierzenia stanowi popularne źródło inspiracji do tworzenia perfum. Za przykład mogę przytoczyć choćby Antaeus pour homme, Kouros czy Eros. Nie inaczej jest też w przypadku naszego dzisiejszego bohatera. Czyli L’Eau des Hespérides francuskiej marki diptyque. Przy czym nazwa kompozycji nawiązuje do mitologii greckiej. A konkretnie do Hesperyd, czyli trzech nimf będących strażniczkami ogrodu ze złotymi jabłkami. Które możecie kojarzyć z mitu o Heraklesie, wykradnięcie jabłek było bowiem jedną z jego dwunastu prac. Natomiast samo słówko hespéridée po francuski oznacza po prostu cytrusa. Co jest wskazówką co do charakteru opisywanego zapachu. Zresztą opis na oficjalnej stronie diptyque również wskazuje, że mamy tu do czynienia z pachnidłem świeżym i radosnym. 

Read More

Olfaktoryczna anatomia – egzotyczna kwaskowość yuzu

W ostatnim czasie w ramach cyklu Olfaktoryczna anatomia skupiałem się bardziej na żywicach. Postanowiłem zatem odwrócić ten trend i poświęcić dzisiejszy wpis cytrusom. A konkretnie yuzu. W przeciwieństwie do Azji, w Polsce owoc ten jest raczej mało znany. I trudny do kupienia. Tym bardziej więc wydał mi się ciekawym tematem. Szczególnie, że w perfumerii yuzu obecne jest od lat. I znacznie popularniejsze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Nie traćmy zatem czasu i przejdźmy do tego czym jest i jak pachnie ten egzotyczny owoc.

Read More

Sylwetki twórców – François Demachy

Jeśli chodzi o wybitnych kompozytorów perfum, to zdecydowanie najwięcej znajdziemy ich we Francji. A bohater dzisiejszego wpisu nie jest tu wyjątkiem. François Demachy, były naczelny perfumiarz domu mody Dior, pochodzi bowiem z Lazurowego Wybrzeża. Sława tworzonych przez niego zapachów wykracza jednak daleko poza ten region. W dorobku Francuza znajdziemy bowiem takie best-sellery jak Addict, Midnight Poison, Miss Dior czy Dior Homme (w obu wypadkach reformulacja). Nie może więc dziwić fakt, że o Demachy’m powstał nawet film. Dokument zatytułowany Nose nakręcono w 2020 roku. Ja natomiast zapraszam Was do przeczytania tego, co sam przygotowałem na temat tego niezwykłego twórcy.

Read More