Uncut Gem – z węgla w diament

Kiedy, w 2000 roku, Frédéric Malle po raz pierwszy zaprosił do współpracy Maurice’a Roucel’a powstały kultowe Musc Ravageur. Po dwudziestu dwóch latach obaj panowie znów spotkali się w laboratorium a efektem ich kolaboracji jest zapach będący bohaterem dzisiejszego wpisu. Uncut Gem. Przy czym na oficjalnej stronie marki znaleźć można informację, że kompozycja ta wzorowana jest na pachnidle, które Roucel stworzył kiedyś sam dla siebie i którego regularnie używa. Jak widać czasem górnolotne inspirację nie są potrzebne. Moją uwagę zwrócił natomiast fragment mówiący o tym, że perfumy te czerpią z wyświechtanych wzorców męskości starając się wydobyć ich telluryczną (czyli ziemską) siłę. A więc jednak udało się wzbudzić moje zaintrygowanie.

Read More

Fat Electrician – ballada o przemijaniu

Perfumy Etat Libre d’Orange często posiadają naprawdę intrygujące inspiracje. Nie inaczej jest w przypadku naszego dzisiejszego bohatera, czyli Fat Electrician z 2009 roku. Ten, skomponowany przez Antoine’a Maisondieu, zapach opowiadać ma nam zaś o ulotności piękna. Natomiast by nieco uwypuklić to zjawisko francuska marka posłużyła się pewną metaforą. W materiałach promocyjnych znaleźć można bowiem historię mężczyzny, który za sprawą swojej urody w młodości był bożyszczem kobiet. A skończył jako gruby elektryk. Smutne i jakby prawdziwe? Cóż, ELd’O lubi prowokować. Także do głębszej refleksji. Jednocześnie zastanawiać się też można w jaki sposób przełożyć tego typu opowieść na zapach? Zobaczmy jakie rozwiązanie znalazł na to Antoine Maisondieu.   

Read More

Vétiver Tonka – smakowita kępa traw

Choć recenzji perfum Hermès’a jest na blogu całkiem sporo, to jednak reprezentantów butikowej kolekcji Hermessence praktycznie tam nie ma. Postanowiłem więc to zmienić. I z tego właśnie względu, dziś na Agar i Piżmo trafia wpis poświęcony Vétiver Tonka. Czyli zapachowi powstałemu w 2004 roku, a więc jeszcze za kadencji Jean-Claude’a Elleny. I będącemu częścią kwartetu dającego początek całej serii (pozostałe trzy debiutanckie kompozycje to Ambre Narguillé, Poivre Samarcande i Rose Ikebana). A ponieważ cała czwórka inspirowana była konkretnymi tekstyliami, to nie mógłbym nie wspomnieć, że za motyw przewodni do stworzenia Vétiver Tonka posłużyła wełna. Zatem skojarzenie z zapachem ciepłym i otulającym nasuwa się tu samoistnie. Ale czy nasz bohater rzeczywiście taki jest?

Read More

Air – między niebem a ziemią

Pomimo, iż Kenzo jest marką mainstreamową, to jej perfumy rzadko goszczą na Agar i Piżmo. Niemniej, dziś jest akurat jeden z tych dni. Na bloga trafia bowiem recenzja Air. A więc zapachu, który został już wycofany z rynku. I to mimo pozytywnych ocen zbieranych wśród krytyków. Najwyraźniej wyniki sprzedażowe nie były jednak zadowalające. Sama kompozycja inspirowana jest, jak już się tego mogliście domyślić, powietrzem. A konkretnie kojarzonymi z nim beztroską i spokojem. A także powrotem do dzieciństwa. Kto z nas czasem o tym nie marzy? Przekonajmy się zatem w jaki sposób Maurice Roucel oddał te doznania w formie perfum.

Read More

Terre d’Hermès Eau Intense Vétiver – daleko od jabłoni

Flankery pojawiają się na moim blogu niezwykle rzadko. Na rynku jest tyle różnych oryginalnych zapachów, że zazwyczaj po prostu szkoda mi czasu, by zajmować się wariacjami jednego. Ale nie tym razem. Dzisiejszy wpis powstał bowiem specjalnie na prośbę pana Witalija, który ponadto sam zaopatrzył mnie w parę próbek. Za co w tym miejscu serdecznie dziękuję. Jeśli zaś chodzi o samą kompozycję, to jest ona stosunkowo młoda. Powstała w 2018, a więc już po tym, jak miejsce Jean-Claude’a Elleny w fotelu naczelnego nosa Hermès’a zajęła Christine Nagel. I to właśnie jej re-interpretację, dla wielu kultowych, Terre d’Hermès mam okazję dziś recenzować. Przekonajmy się zatem jak na ich tle wypada Terre d’Hermès Eau Intense Vétiver.

Read More

6.1 Vetiver Matale – (nie)typowy wetiwer

Do tej pory na blogu pojawiło się już całkiem sporo perfum wetiwerowych. Dziś do tego grona dołącza zaś 6.1 Vetiver Matale. Zapach powstały w 2012 roku i stanowiący część Trilogie Matale (wraz z 06. L’Eau Rare Matale i 12. Hyperessence Matale). Jego autorem jest zaś oczywiście sam założyciel Parfumerie Générale – Pierre Guillaume. W swoim dziele Francuz postanowił podkreślić męską stronę tytułowej wetywerii. Jednocześnie, opis na internetowej stronie marki zwraca uwagę na kontrastowo miękką otoczkę, w jakiej osadzono główną bohaterkę tych perfum. Zapowiada się więc, że będziemy tu mieli do czynienia z naprawdę intrygującym pachnidłem. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Read More

Sycomore – drzewo Zebedeusza

Gdy byłem mały i słyszałem w kościele ewangelię o tym jak Zebedeusz wspiął się na sykomorę, żeby zobaczyć Jezusa zastanawiałem się zawsze co to takiego ta sykomora. Dziś wiem już, że jest to gatunek drzewa z rodziny morwowatych, występujący przede wszystkim w Afryce. Jest to jednak również nazwa perfum, których recenzja trafia dziś na bloga. Sycomore stanowi część kolekcji Les exclusifs de Chanel a wiele osób porównuje ten zapach do Encre Noir od Lalique. Autorami tej mającej debiut w 2008 roku kompozycji są zaś Olivier Polge oraz znany przede wszystkim ze współpracy z Serge’m Lutens’em Christopher Sheldrake. Przekonajmy się zatem jak w ich wydaniu pachnie biblijna sykomora.

Read More

Woody Perfecto – być jak Jagger

Dziś na bloga powraca Parle Moi de Parfum – marka stworzona przez samego Michel’a Almairac’a. A trafia tu dzięki uprzejmości perfumerii Arcadia, od której otrzymałem kilkumililitrową próbkę Woody Perfecto. Kompozycji określanej jako symbol wolności. Takiej wolności, jaką dać może tylko rock’n’roll. Za sprawą opisywanych dziś perfum poczuć się bowiem mamy jak prawdziwa gwiazda rocka. Wyprzedane koncerty, noce w trasie i tabuny fanek. Takie właśnie obrazy ma w naszej wyobraźni kreować ten zapach. Ale czy to w ogóle możliwe? A jeśli tak, to w jaki sposób? Być może to właśnie perfumiarski kunszt Almairac’a będzie w stanie nam w tym dopomóc. Sprawdźmy.

Read More

Original Vétiver – moc trojga

Dzisiejszy wpis nie powstałby gdyby nie uprzejmość szczecińskiej perfumerii Arcadia. Jej właściciele udostępnili mi bowiem kilkumililitrową próbkę, dzięki której mogłem lepiej poznać dzieło Erwina Creed’a. Za co w tym miejscu serdecznie dziękuję. Jeśli zaś chodzi o sam zapach, to nie bez powodu w jego nazwie umieszczono słowo Original. Są to bowiem perfumy, do stworzenia których wykorzystano nie jedną, ale aż trzy części wetywerii. Korzeń, serce i liście. W efekcie powstała zaś kompozycja jednocześnie nowoczesna jak i osadzona w tradycji. Original Vétiver nie pachnie jak żadne inne znane mi perfumy. Ale po więcej szczegółów zapraszam do dalszej części niniejszego wpisu. Natomiast z okazji zbliżających się świąt mam dla Was małą niespodziankę. Jaką? Tego dowiecie się pod koniec niniejszej recenzji.

Read More

Vetiver Extraordinaire – uwspółcześnić klasykę

Przeczytałem kiedyś, że jeśli chodzi perfumy wetiwerowe, to istnieją dwa zapachy, które definiują ten gatunek. Pierwszy z nich to klasyczny Vetiver od Guerlain. Powstały w 1959 roku, przez lata stanowił wzór do naśladowania dla kolejnych pokoleń perfumiarzy. Natomiast drugą kompozycją jest bohater dzisiejszego wpisu. Vetiver Extraordinaire marki Frédéric’a Malle. Stworzone w 2002 przez Dominique’a Ropion’a perfumy uchodzą obecnie za wzór nowoczesnego wetiwerowca. Warto w tym miejscu wspomnieć, że esencja z wetywerii stanowi aż 25% objętości opisywanego dziś zapachu. A więc naprawdę sporo. Przekonajmy się zatem czy oprócz tytułowej trawy w kompozycji da się wyczuć jeszcze coś innego.

Read More