Santal 33 – najpierw NY, potem świat

Dziś na blogu perfumy uchodzące za największy bestseller w ofercie amerykańskiej marki Le Labo. Powstałe w 2011 roku Santal 33. Podobno zapach ten zdobył nawet w swoim czasie taką popularność, że w artystycznych kręgach Nowego Jorku wyczuć go można było niemal na każdym spotkaniu. A z Wielkiego Jabłka wyruszył na podbój reszty świata. Co jednak sprawia, że stworzona przez Frank’a Voelkl’a kompozycja zyskała sobie aż tylu zwolenników? Oficjalna strona Le Labo porównuje jej aromat do uczucia towarzyszącego nam podczas samotnej nocy na Wielkich Równinach. Pojawiają się również takie określenia jak wolność i zmysłowość. Czas zatem przekonać się z czym tak naprawdę mamy tu do czynienia.

Read More

O Obrotach – spokój Kopernika

O Obrotach. Copernican Revolution, 1541 to chronologicznie trzecie, po Boston Tea Party i Cleopatra’s Power Play, perfumy założonej przez Alana Balewskiego i Konrada Zabłockiego marki Chronicles. Za to pierwsze, które trafiają na Agar i Piżmo. Ich recenzję zapowiedziałem już zresztą jakiś czas temu, przy okazji relacji ze spotkania autorskiego w perfumerii Sopocki Styl. Po kilku tygodniach oczekiwania na swoją kolej, otrzymana wtedy przeze mnie próbka doczekała się wreszcie bardziej szczegółowych testów, czego efektem jest dzisiejsza recenzja. Zanim jednak przejdę do szczegółów, chciałbym zaznaczyć, że O Obrotach to pierwsza w ofercie Chronicles kompozycja nawiązująca do historii Polski. Swoim charakterem oddawać ma zaś uczucia spokoju i spełnienia, które odczuwał Mikołaj Kopernik po tym jak już wysłał De revolutionibus orbium coelestium do druku do Norymbergi. Sprawdźmy zatem przy pomocy jakich aromatów zostały one odwzorowane.

Read More

Cztery pory roku - Jesień

O ile nie jest złota polska, jesień raczej nie należy do ulubionych pór roku. Dni są coraz krótsze, a deszcze coraz częstsze. Zmieniają się także kolory za oknem. Początkowo złoto-czerwone, z czasem wszystko staje się szare. Jednak odpowiednio dobrane perfumy mogą poprawić nastrój. Poniżej przedstawiam kilka zapachów, które w zależności od sytuacji, mogą pomóc nam odgonić jesienna chandrę lub wprowadzić nas w bardziej kontemplacyjny nastrój.

Read More

Ormonde Man – leśny gentleman

Marka Ormonde Jayne zadebiutowała na rynku w 2002 roku. Zaś dwa lata później w jej ofercie pojawiły się pierwsze perfumy dedykowane mężczyznomOrmonde Man. I to właśnie ten zapach jest bohaterem dzisiejszej recenzji. Za jego skomponowanie, podobnie jak w przypadku wszystkich przedstawionych przeze mnie do tej pory pachnideł OJ, jest Geza Schoen. Tym razem niemiecki mistrz dostał jednak wytyczne by skomponować perfumy, które swoim charakterem wyrażałyby zarazem wyrafinowanie jak i mistycyzm. Niełatwe zadanie. Bez zbędnej zwłoki przekonajmy się zatem w jakim stopniu udało się je zrealizować i jak w rzeczywistości pachną Ormonde Man.

Read More

Mojave Ghost – aromatyczny survival

Jeśli chodzi o popularność, to pustynia Mojave zdecydowanie ustępuje pod tym względem swoim bardziej znanym siostrom takim jak Sahara, Gobi czy Atakama. A jednak to właśnie temu, położonemu na południowym wschodzi Stanów Zjednoczonych, obszarowi marka Byredo zdecydowała się dedykować jedne ze swoich perfum. Mojave Ghost powstały w 2014 roku, odzwierciedlać zaś mają odporność, czy też właściwie rezyliencję (ze szkolenia z zarządzania stresem wiem, że to nie to samo), występujących tam organizmów żywych. Ich naturalną zdolność do przetrwania i regeneracji. Ale jak przekazać tego typu doświadczenia przy pomocy zapachu? Odpowiedzi poszukam w dzisiejszej recenzji.  

Read More

Le Labo – liczby mają znaczenie

W ostatnim czasie na blogu pojawiło się sporo recenzji perfum od marek, z którymi do tej pory nie miałem do czynienia. Ale sam dział O markach jakoś znacząco nie przybrał rozmiaru. Dlatego postanowiłem nieco skorygować ten fakt i przygotować tekst o Le Labo. Oferowane przez nich zapachy intrygowały mnie od dawna, a do tego firmy rodem z USA zdecydowanie rzadko goszczą na Agar i Piżmo. Z tym, że już na wstępie chciałbym wyjaśnić, że Le Labo posiada jednak silne związki z Francją, w szczególności z Grasse. Oraz, że od 2014 roku jest własnością koncernu Estee Lauder. Ale może po kolei.

Read More

Passage d’Enfer – piekło usłane kwiatami

Dzisiejszą recenzję zacznę może od wyjaśnienia nazwy opisywanych perfum. Passage d’Enfer przetłumaczyć bowiem można jako przejście do piekła. Dlatego zdziwiło mnie, gdy na oficjalnej stronie L’Artisan Parfumeur przeczytałem, że zapach ten nawiązuje do historii firmy. Dopiero nieco bardziej szczegółowe śledztwo pozwoliło mi ustalić, że Passage d’Enfer to również nazwa ulicy w centrum Paryża, przy której mieściło się niegdyś biuro francuskiej marki. Jednocześnie, natrafiłem także na opisy określające recenzowaną kompozycję jako świeżą i nostalgiczną. A że odpowiedzialna za jej zmieszanie Olivii Giacobetti zalicza się do moich ulubionych twórców, postanowiłem na własnej skórze (dosłownie!) przekonać się dokąd w rzeczywistości zaprowadzi nas Passage d’Enfer.

Read More

Paradigme – słodki, drzewny kleik

Poza serią Les Infusions, od czasów L’Homme, to jest od roku 2016, marka Prada nie przedstawiła światu nowego oryginalnego zapachu dla mężczyzn. Taki stan rzeczy zmianie uległ dopiero niedawno. A stało się to za sprawą pojawienia się na rynku Paradigme. Za skomponowanie tych perfum odpowiedzialny jest zaś tercet Bruno Jovanovic, Marie Salamagne, Nicolas Bonneville. Przy czym do tej pory nie miałem styczności jedynie z twórczością tego ostatniego. Samo pachnidło przedstawiane jest natomiast jako odważne i wyrafinowane. A także łamiące konwencje i pozwalające w pełni wyrazić siebie. Biorąc pod uwagę moją sympatię do estetyki zapachów Prady, nie mogłem więc nie skusić się na testy.

Read More

Ambre Narguilé – arabski karmelek

W ekskluzywnej butikowej kolekcji Hemessence znajduje się kilka zapachów, które od dłuższego czasu chciałbym poznać. Z tym, że naszego dzisiejszego bohatera, Ambre Narguilé, pierwotnie na mojej liście wcale nie było. Dodałem go dopiero rok temu, po przelotnym teście bloterowym na jednym z międzynarodowych lotnik (chyba Dubaj albo Doha, nie pamiętam dokładnie). Stworzona przez Jean-Claude’a Ellenę w 2004 roku kompozycja zaintrygowała mnie zaś na tyle, że postanowiłem poświęcić jej trochę więcej uwagi. Czego efektem jest niniejsza recenzja. Zanim jednak przejdę do szczegółów, chciałbym wspomnieć, iż podczas pracy nad tymi perfumami Ellenie zależało na uzyskaniu aromatu prawdziwego Orientu. Dymnego, przyprawowego, słodkiego i upojnego zarazem. Przekonajmy się zatem na ile udało się urzeczywistnić tę wizję.

Read More

Eau Capitale – Paryż w butelce

Od mojego ostatniego spotaknia z marką diptyque minęło już naprawdę sporo czasu. Co wynika po części z faktu, że zrecenzowałem już większość perfum, które chciałem poznać. Pozostały tylko L’Eau Trois i Eau Lente, ale próbki tych kompozycji są bardzo trudno dostępne. W moje ręce trafiła natomiast odlewka Eau Capitale, dzięki czemu francuski brand znów pojawia się na blogu. Opisywany dziś zapach powstał w 2019 roku, a jego autorem jest Olivier Pescheux. Za inspirację do stworzenia tego pachnidła posłużył zaś sam Paryż. Stolica (fr. capitale) Francji niewątpliwie intryguje i pobudza fantazję. Zresztą nie bez powodu co roku odwiedzają ją miliony turystów. Ale jak pachną dedykowane jej perfumy? Tego dowiecie się z dalszej części niniejszej recenzji.

Read More