No 02 L’Air du Désert Marocain – przez pustynie Maghrebu

Dziś na bloga po raz pierwszy trafiają perfumy autorstwa Andy’ego Tauer’a – szwajcarskiego perfumiarza-samouka, założyciela Tauer Perfumes. Na początek przygody z tą marką wybrałem zaś No 02 L’Air du Désert Marocain, jedną z dwóch, obok Lonestar Memories, kompozycji, o których słyszałem najwięcej. I którą bardzo chciałem poznać. Choćby ze względu na moją słabość do zapachów orientalnych. Bowiem jak już się zapewne domyśliliście, prezentowane pachnidło inspirowane jest pustynnym krajobrazem Maroka. Oficjalna strona Tauer Perfumes wskazuje zaś na jego zmysłowy charakter. Przy okazji dowiedziałem się również, że w przypadku naszego dzisiejszego bohatera mamy do czynienia z lżejszą oraz bardziej uniwersalną (czyli uniseksową) wersją jednej z wcześniejszych kompozycji Szwajcara, a konkretnie Le Maroc Pour Elle. Przekonajmy się zatem jak pachnie L’Air du Désert Marocain.

Read More

Prezent dla niej – Libre

Rzadko bo rzadko, czasem jednak zdarza mi się przypomnieć sobie o cyklu Prezent dla niej. A wtedy pojawia się dylemat co polecić. Szczególnie, że perfum dedykowanych kobietom jest na rynku znacznie więcej niż tych dla mężczyzn. Ostatecznie, tym razem postanowiłem sięgnąć po zapach, który debiutował stosunkowo niedawno, bo w 2019 roku. A mimo to już zdążył zgromadzić całkiem sporą rzeszę miłośniczek. Przedstawiam zatem Libre marki Yves Saint Laurent. Kompozycję, za której stworzenie odpowiedzialny jest duet Anne Flipo (a więc autorka między innymi recenzowanych przeze mnie kilka dni temu Synthetic Jungle od Frédéric’a Malle) oraz Carlos Benaim (Polo Green, Eternity for Men). I która opisywana jest jako apoteoza wolności. Sprawdźmy!

Read More

Synthetic Jungle – technikolorowa zieleń

Minęło już naprawdę sporo czasu odkąd ostatni raz recenzowałem perfumy z oferty Frédéric’a Malle. Tymczasem francuska marka nie próżnowała i wypuściła na rynek kilka nowości. W tym bohatera dzisiejszego wpisu. A więc Synthetic Jungle autorstwa Anne Flipo. Zapach opisywany jako hołd złożony perfumerii lat 70’ XX wieku, w tym między innymi Chanel – No. 19. Z tym, że w odpowiednio odświeżonej wersji. I mimo wskazującej na raczej sztuczny charakter tej kompozycji nazwy, odniesienia do natury są w niej ewidentne. Zaintrygowało mnie natomiast stwierdzenie samej Flipo, że stworzone przez nią perfumy mają w sobie coś lisiego. Przekonajmy się zatem co to może być.

Read More

Élan Vital Vert – zielona energia

Moja przygoda z perfumami Tkliwych Nihilistów jest już na półmetku. Do opisania zostały tylko dwa zapachy. Przy czym dziś recenzja pierwszego z nich. Élan Vital Vert z 2022 roku. A więc kompozycji za której stworzenie ponownie odpowiedzialny jest Karol Jaśkowiak. I która swoją nazwą nawiązuje do filozofii Henri’ego Bergson’a oraz stworzonej przez niego koncepcji pędu życiowego. Czyli wewnętrznej siły rzeczywistości, będącej motorem napędowym ewolucji. Brzmi fascynująco. Ale jak się do tego mają opisywane dziś perfumy? Sprawdźmy!

Read More

De Los Santos – chwilo trwaj, chwilo jesteś piękna

Podczas ostatniej wizyty w jednej z niszowych perfumerii w Gdańsku sięgnąłem po kilka zapachów Byredo. Spośród nich moją uwagę najbardziej zwróciły zaś De Los Santos. A więc jedne z nowszych perfum w ofercie szwedzkiej marki. Kompozycja ta zainteresowała mnie do tego stopnia, że postanowiłem poznać ją trochę lepiej i przygotować jej pełną recenzję. Już na etapie pisania zaskoczył mnie natomiast umieszczony na oficjalnej stronie internetowej spis nut. Nie do końca pokrywa się on bowiem z tym, co czuję mając na sobie to pachnidło. O tym jednak za chwilę. W tym miejscu chciałbym natomiast wspomnieć jeszcze o inspiracji dla powstania De Los Santos. A tą jest strata. Poprzez ten zapach Ben Gorham mierzy się bowiem z własnymi bolesnymi wspomnieniami. A jednocześnie stara się złożyć hołd życiu. Przypomina nam, żebyśmy celebrowali jego każdą chwilę. Są one przecież tak ulotne.   

Read More

Czym są nuty?

W kontekście perfum bardzo często słyszy się o nutach. Tyle, że osoby nieobyte z tematem w zasadzie nie wiedzą, co kryje się pod tym pojęciem. Uznałem zatem, że warto poświęcić mu chwilę uwagi. W tym celu chciałbym zaś posłużyć się analogią do muzyki. Tak jak poszczególne dźwięki tworzą melodię, którą słyszymy, tak nuty budują zapach, który czujemy. Innymi słowy, są to aromaty poszczególnych, obecnych w perfumach składników. A ponieważ bardzo często (choć nie zawsze) układają się one w następujące po sobie warstwy, przyjęło się mówić o nutach głowy, serca i bazy.  

Read More

Le Vainqueur – pod słońcem Korsyki

Jeśli chodzi o Korsykę, to ta francuska wyspa pojawiła się już na Agar i Piżmo przy okazji wpisu poświęconego Sables. Teraz natomiast trafia tu ze względu na recenzję Le Vainqueur (fr. zwycięzca). Powstałych w 2005 roku perfum z oferty włoskiej marki Rancé 1795. Z tym, że mamy tu do czynienia z reedycją.  Podobno oryginalnie, François Rancé skomponował ten zapach specjalnie dla Napoleona, by przypominał mu rodzinną wyspę. W jego opisie możemy zaś przeczytać o smaganych wiatrem brzegach Cieśniny Świętego Bonifacego oraz o tkwiącym w każdym mężczyźnie duchu zwycięzcy. Ale czy perfumom tym udało się zdobyć także i moje uznanie? Przekonajcie się sami czytając całość niniejszego wpisu.  

Read More

Atman Xaman – współczesny szamanizm

Na recenzję perfum będących bohaterem dzisiejszego wpisu zdecydowałem się nieco przypadkowo. Zamawiając próbki do testów zauważyłem je w ofercie jednej perfumerii i - zaintrygowany nazwą - w ciemno dodałem do koszyka. Czy było warto? O tym za chwilę. W tym miejscu chciałbym natomiast odnieść się do wspomnianej nazwy zapachu. Zgodnie z tym, co twierdzi Lorenzo Villoresi, w sanskrycie atman xaman oznacza esencję szamana. Brzmi naprawdę fascynująco. Do tego, na oficjalnej stronie włoskiej marki przeczytać możemy, że mamy tu do czynienia z kompozycją magiczną i duchową. Czy trzeba więc czegoś więcej by zdecydować się na testy?

Read More

D’Or – nie wszystko złoto…

Dziś już trzecie spotkanie z perfumami tworzonymi przez Tkliwych Nihilistów. Zaś w związku z wysokimi ocenami jakie przyznałem No. 1 i No. 2 moje oczekiwania co do kolejnych zapachów wyraźnie wzrosły. Czy zatem D’Or im sprostał? O tym już za chwilę. Jako ciekawostkę przytoczę natomiast umieszczony na stronie marki komentarz jednego z użytkowników/użytkowniczek, w którym przeczytać możemy, że kompozycja ta kojarzy (…) się z intelektem podszytym sex appealem. Oraz, że Maria Skłodowska i Piotr Curie z pewnością by jej używali. Po tak oryginalnej rekomendacji trudno nie czuć zaciekawienia. Nie traćmy zatem czasu i przekonajmy się jak pachną D’Or.

Read More

Lyric Man – stąd do wieczności

Jeśli chodzi o perfumy orientalne, to zdecydowanie najczęściej na bloga trafiają teksty dedykowane kompozycjom Montale. A przecież wiele innych marek również ma swojej ofercie pokaźną ilość tego typu zapachów. Na przykład Amouge. Dlatego też dzisiejszy wpis poświęcony jest Lyric Man. Pachnidłu powstałemu w 2008 roku za sprawą Daniela Visentin’a. Z opisu na oficjalnej stronie omańskiego producenta perfum wyczytać możemy, że kompozycja ta przywoływać ma ponury dźwięk wieczności. Oraz, że zawiera w sobie coś majestatycznego i dramatycznego zarazem. Brzmi naprawdę intrygująco. Przekonajmy się jednak jaka jest rzeczywistość.

Read More