Ambre Soie – żywiczny woal

Do tej pory na blogu pojawiły się tylko jedne perfumy z ekskluzywnej linii Armani Privé. A były nimi Bois d’Encens autorstwa Michel’a Almairac’a. Dziś natomiast dołączają do nich Ambre Soie (fr. bursztynowy jedwab). Zapach ten również powstał w 2004 roku, z tym, że jego autorką jest Christine Nagel. Zdziwił mnie natomiast fakt, że dokładnie tak samo jak Bois d’Encens jest on laureatem nagrody FiFi w kategorii Fragrance Of The Year Men`s Nouveau Niche. Po dodatkowej weryfikacji potwierdziłem jednak, że laureatów było czterech. Z tym, że - dość zaskakująco – nasz dzisiejszy bohater określany jest jako prosty. Choć jednocześnie bezpretensjonalny. A także zmysłowy i tajemniczy. Przekonajmy się zatem które z tych określeń faktyczne znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Read More

Ambre Carthage – płynne złoto Kartaginy

Jako, że w moje ręce wpadła niedawno próbka Ambre Carthage, to dziś na blogu pojawia się nowa marka. A jest nią francuska Panouge. Przy czym mamy w tym wypadku do czynienia z pewnym ciekawym zabiegiem. Bo choć recenzowane dziś perfumy powstały w 2023 roku, to jednak stanowią one odwzorowanie skomponowanych w 1924 roku L'ambre de Carthage od Isabey. I z tego, co udało mi się ustalić, to nie mamy tu do czynienia z reformulacją, ale z identycznym odtworzeniem tego zapachu. Podobnie jak ich protoplasta, Ambre Carthage określane są wiec jako egzotyczne i tajemnicze. Nie muszę też chyba wspominać, że za inspirację do ich powstanie posłużyła starożytna Kartagina. Zobaczmy zatem jak pachnie ta kompozycja.

Read More

Obsessed for Men – dobre średniego początki

W portfolio Calvin’a Klein’a znajduje się kilka naprawdę kultowych zapachów. A wśród nich między innymi Obsession for Men z 1986 roku. Możecie sobie zatem wyobrazić moje zaskoczenie, gdy w 2017 roku amerykańska marka wypuściła na rynek perfumy o nazwie Obsessed for Men. Od razu zapachniało mi to wtórnością i odcinaniem kuponów od sukcesu klasyka. Jednocześnie, wiedziałem jednak, że prędzej czy później kompozycja ta trafi na Agar i Piżmo. Wnioskując po nazwie nie mamy tu bowiem do czynienia z klasycznym flankerem. Wtedy nazwa brzmiałaby np. Obsession Cologne, Obsession Extreme albo Obsession Sport. Mamy jednak Obsessed. Zapach, zgodnie ze sloganem reklamowym, zdominowany przez mroczną wanilię. Której obecność znów każe mi myśleć o klasyku. Przekonajmy się zatem na ile oryginalne są te perfumy.

Read More

Blue Amber – niebieski znaczy chłodny

Niebieski bursztyn jest substancją niezwykle rzadką. Jego złoża znaleźć można jedynie na Dominikanie, w okolicach Santiago. Natomiast przyczyny jego unikatowej barwy do dziś pozostają niewyjaśnione. Choć jest kilka hipotez. Wiadomo natomiast, że żywica ta posiada również silne właściwości fluorescencyjne. Oprócz geologów i jubilerów wzbudziła zaś zainteresowanie także samego Pierre’a Montale. Jego efektem są zaś Blue Amber. Perfumy te zadebiutowały w 2006 roku i całkiem szybko zdobyły uznanie środowiska. Zupełnie niedawno ich próbka trafiła zaś w moje ręce. Jeśli zatem chcecie dowiedzieć się co o nich myślę, zapraszam do lektury niniejszej recenzji.

Read More

Ambre Fétiche – jesienny spacer po lesie

We współczesnej perfumerii zapachy ambrowe stanowią całkiem pokaźną grupę. Nie może zatem dziwić fakt, że w ofercie niszowej francuskiej marki Annick Goutal znalazły się aż dwie kompozycje z tą nutą w temacie. Są to Ambre Fétiche oraz Ambre Sauvage. Dziś mam natomiast przyjemność przedstawić pierwszą z nich. Ambre Fétiche to perfumy, które powstały w 2007 roku w ramach kolekcji Les Orientalistes a ich autorkami są Camille Goutal (córka Annick) i Isabelle Doyen. Za inspirację do ich powstania posłużył zaś wyimaginowany kolonialny sklep z przyprawami. To właśnie w nim odnajdziemy starannie ukrytą starą amforę wypełnioną po brzegi złocistą cieczą. Jej aromat jest bogaty, zmysłowy i wielowymiarowy. To tyle, jeśli chodzi o opis na oficjalnej stronie marki. A jak jest w rzeczywistości? Już teraz zdradzę, że całkiem dobrze. Jeśli jednak chcecie poznać więcej szczegółów zapraszam do lektury niniejszej recenzji. 

Read More

Copper Skies – między złocistymi drzewami

Przyznam szczerze, że gdyby nie pomyłka w pewnej niszowej perfumerii, z której zamawiałem akurat próbki, recenzowany dziś zapach najpewniej nigdy nie pojawiłby się na blogu. Wcześniej nie słyszałem bowiem o Kerosene. Marce założonej w 2011 roku przez John’a Pegg’a – Youtoubera i miłośnika perfum działającego jako Kerosene Trewthe. Niemniej, w skutek zrządzenia losu odlewka Copper Skies trafiła w moje ręce. Tworząc tę kompozycję Pegg chciał zawrzeć w niej ciepło nut drzewnych i przypraw rozgrzewających go podczas chłodnych dni w rodzinnym Michigan. A czy prezentowane dziś na Agar i Piżmo perfumy faktycznie generują wyżej opisany efekt? Tego dowiecie się czytając dzisiejszą recenzję Copper Skies.

Read More

Ambre Sultan – niech żyje ambra!

Dziś na blogu mam przyjemność przedstawić jedne z ulubionych perfum w mojej kolekcji (o ile nie w ogóle). Mowa o Ambre Sultan. To od nich zresztą zaczęła się moja przygoda z perfumerią niszową i słabość do Serge’a Lutens’a. Niewielka ilość zaaplikowana przelotnie na nadgarstek wystarczyła, bym zdał sobie sprawę, że mam do czynienia z zapachem jak żaden inny. Kompozycja ta wpisuje się zresztą w jakże lubianą przeze mnie stylistykę Orientu. Co ciekawe, oficjalna strona marki nie określa jednak Ambre Sultan jako orientalnej, ale jako w połowie arabską a w połowie lutensowską. Brzmi intrygująco, prawda? Niemniej, muszę przyznać, że upłynęło trochę czasu nim nabyłem własny flakon tych perfum. Dziś mogę jednak powiedzieć, że naprawdę dobrze znam dzieło Christopher’a Sheldrake’a. Bez zbędnej zwłoki zapraszam zatem do lektury niniejszej recenzji!

Read More