Muscs Koublaï Khän – cesarskie piżmo

Dziś na blogu recenzja perfum, które od dawna pragnąłem poznać. Muscs Koublaï Khän Serge’a Lutens’a. A więc jednego z najsłynniejszych (niszowych) zapachów z piżmem w temacie. Chyba tylko Musc Ravageur dorównuje mu popularnością. Nasz dzisiejszy bohater datuje się zaś na rok 1998, a jego autorem jest nie kto inny jak Christopher Sheldrake. Jeśli zaś chodzi o inspirację do powstania tej kompozycji, to są nią Chiny za czasów Kublai Khana. A więc wnuka Czyngis-Chana i założyciela dynastii Yuan. Co ciekawe, w opisie na oficjalnej stronie francuskiej marki mowa jest również o pracach chińskich lakierników. Co natychmiastowo kojarzy mi się z Chanel – Coromandel. Ale czy obie kompozycje są do siebie podobne? Przekonajcie się czytając dalszą część niniejszego wpisu.

Read More

Olfaktoryczna anatomia – styraks, czyli balsam z Nowego Świata

Wśród składników perfum, żywice zdecydowanie stanowią jedną z najliczniejszych grup. Nie powinien Was zatem dziwić fakt, że dzisiejszy wpis dedykowany jest właśnie jednej z nich. A konkretnie styraksowi. Z tym, że ściślej rzecz ujmując nasz dzisiejszy bohater zaliczany jest do balsamów. W którym to gronie znaleźć możemy także benzoin, balsam tolu oraz balsam Peru. I choć zauważalnie się od siebie różnią, to jednak wszystkie one nadają perfumom bardziej orientalnego charakteru. Ocieplają też kompozycję i przydają jej nieco pikanterii. Skupmy się jednak na samym styraksie i jego właściwościach oraz historii.

Read More

Mania – tak prosto

Minęło już naprawdę sporo czasu odkąd ostatni raz recenzowałem perfumy marki Armani. Ostatnio sięgnąłem jednak po próbkę Mania, a dziś przedstawiam Wam swoje przemyślenia na temat tej kompozycji. Opisywany zapach obchodzi właśnie dwudzieste urodziny, powstał bowiem w 2002 roku. Jego autorem jest natomiast sam Francis Kurkdjian. W materiałach towarzyszących premierze tego pachnidła można zaś znaleźć informację, iż stanowi ono kwintesencję męskości. Przez cały czas zachowując jednak wysoki poziom świeżość. Przekonajmy się zatem czy faktycznie tak jest.

Read More

Prezent dla niej – Rush

Dziś powracam do Was z wpisem z cyklu Prezent dla niej. Tym razem bohaterem są zaś perfumy marki Gucci zatytułowane Rush. Przy czym nazwa nie jest tu przypadkowa. Odnosi się bowiem do popularnego w USA w latach 80’ XX wieku środka stymulującego i wywołującego euforię. Kontrowersyjne, ale pod pewnymi względami pasuje. Za stworzenie tej, datowanej na 1999 rok, kompozycji odpowiedzialny jest natomiast sam Michel Almairac. Jednocześnie, abstrahując od nazwy, zapach inspirowany jest miłością od pierwszego wejrzenia. Żywiołową i nie do odparcia. Przekonajmy się zatem czym pachnie dzieło Gucci.

Read More

Copper – zielony metalik

Inspiracje do tworzenia perfum bywają różne. Czasem naprawdę zaskakujące. O czym przekonuję się często sięgając po zapachy Comme des Garçons. Nie inaczej jest w przypadku naszego dzisiejszego bohatera. Czyli Copper z 2019 roku. Za muzę do powstanie tej kompozycji posłużyła bowiem miedź. Zresztą już sam tytuł jasno nam na to wskazuje. Na oficjalnej stronie japońskiej marki przeczytać możemy o ognistej barwie oraz chłodnej powierzchni tego metalu. Opis sugeruje również, iż pachnidło to zbudowane zostało na zasadzie łączenia przeciwieństw. Za jego skomponowanie odpowiedzialna jest natomiast Alienor Massenet, z którą mieliśmy już okazję spotkać się przy okazji recenzji Jazz Club od Maison Margiela. Ale co tym razem zgotowała nam Francuzka?

Read More

Spicebomb – eksplozja słodyczy

Dziś na blogu recenzja zapachu będącego jednym z większych hitów sprzedażowych ostatniej dekady. Spicebomb od Viktor & Rolf. A więc kompozycji stanowiącej de facto męską odpowiedź na sukces Flowerbomb (2005). Tego typu marketingowa zagrywka jest powszechna w branży perfum i nikogo nie powinna dziwić. A przykłady podobnych działań innych marek można by długo wyliczać. O ile jednak w przypadku Flowerbomb pierwsze skrzypce grały kwiaty, to u naszego dzisiejszego bohatera główną rolę odgrywają przyprawy. Co wywnioskować można już z samej nazwy zapachu. Dodam natomiast, że (zgodnie z materiałami promocyjnymi) dzieło Olivier’a Polge’a zbudowane zostało w oparciu o dwa przeciwstawne akordy. Ognisty oraz lodowy. Przekonajmy się zatem jak to wygląda w praktyce.

Read More

Coromandel – synergia przeciwieństw

Dziś na blogu kolejne spotkanie z serią Les Exclusifs de Chanel. Po Sycomore i Cuir de Russie przyszła zaś kolej na Coromandel. A więc perfumy oryginalnie stworzone w 2007 roku jako woda toaletowa, a od 2016 roku występujące w wersji eau de parfum. Za ich skomponowanie odpowiedzialni są natomiast Jacques Polge oraz, znany głównie ze współpracy z Serge’m Lutens’em, Christopher Sheldrake. Sama nazwa zapachu pochodzi zaś od lakierowanych ozdobnych parawanów stanowiących część kulturalnego dziedzictwa Chin. Jak głosi informacja na oficjalniej stronie Chanel, Coco była ich zagorzałą kolekcjonerką. Czy zatem będziemy tu mieli do czynienia z pachnidłem o silnie orientalnym charakterze?

Read More

Duro – jaja z drewna

Dziś na blogu pierwsze od dłuższego czasu spotkanie z włoską marką Nasomatto. Tym razem bohaterem spotkania są zaś Duro. A więc pierwsze perfumy stworzone przez Alessandro Gualtieri’ego. Przy okazji przygotowywania recenzji trafiłem natomiast na informację, że przy ich tworzeniu Włoch inspirował się… własnymi genitaliami! Tego typu szokujące oświadczenia nikogo jednak nie powinny dziwić. Na Agar i Piżmo pojawiła się już przecież recenzja heroinowych China White. Poza tym, w przypadku Duro oficjalna strona Nasomatto wspomina raczej o zapachu będącym manifestacją męskiej siły. I osobiście zdecydowanie zgadzam się z tym drugim opisem. Jeśli jednak chcecie znać szczegóły, zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Oud & Bergamot – subtelne piękno równowagi

Jak do tej pory moja przygoda z marką Jo Malone miała pozytywny przebieg. Zdaję sobie jednak sprawę, że żadna passa nie trwa wiecznie. Jak zatem będzie w przypadku naszego dzisiejszego bohatera? Tego dowiecie się z lektury dalszej części recenzji Oud & Bergamot. Tytułem wstępu pragnę natomiast powiedzieć, iż opisywany dziś zapach powstał w 2010 a jego autorką jest sama Christine Nagel. Oraz, że stanowi on część linii Cologne Intense. Przedstawiany jest zaś jako unikatowe połącznie szlachetnego drewna agarowego z rześkimi nutami cytrusowymi. Brzmi ciekawie. Choć osobiście sięgnąłem po te perfumy nieco przypadkiem. Nie chcę jednak przynudzać, bez dalszej zwłoki przekonajmy się zatem jak pachnie dzieło Jo Malone.

Read More

Équipage – wehikuł czasu

Przez pewien czas zastanawiałem się czy perfumy będące bohaterem dzisiejszego wpisu nie powinny zostać zaprezentowane w cyklu Uwaga, klasyk! Niniejsza recenzja dotyczy bowiem nie byleczego. A dokładnie, jej przedmiotem są Équipage francuskiej marki Hermès. Finalnie uznałem jednak, że ich renoma nie jest aż tak wielka. Co nie znaczy bynajmniej, że w swoim czasie zapach ten nie cieszył się popularnością. Przeciwnie, do dziś wiele osób uważa stworzone przez Guy’a Robert’a i Jean-Louis’a Sieuzac’a pachnidło za synonim określenia perfumy dla mężczyzn. Aromatyczne, męskie i eleganckie. I to mimo, że powstały ponad pięćdziesiąt lat temu! Équipage musiały więc wzbudzić moje zainteresowanie. Z tym większym entuzjazmem zapraszam więc do lektury mojej recenzji.

Read More