Eau de Cèdre – strumień w sercu lasu

      Jest rok 1984. Roger Pellegrino, twórca słynnego One Man Show, komponuje na zlecenie domu mody Armani perfumy o nazwie Eau pour Homme. Przypominający swoją stylistyką Eau Sauvage zapach szybko zyskuje popularność stając się jedną z flagowych kompozycji marki. A teraz przenieśmy się w czasie. Jest rok 2015. Armani prezentuje trzeci po Eau d'Arômes i Eau De Nuit nowy zapach nawiązujący do wielkiego klasyka -  Eau de Cèdre. Choć wszystkie mają wspólny rodowód różnice między każdym z nich są znaczne.  Prezentowany dziś na blogu zapach wydaje mi się najbardziej klasyczny i najmocniej z całej trójki zasługuje na miano prawdziwie męskich perfum. Co ciekawe, sam w sobie nie jest przy tym zapachem cedrowym! Producenci zastosowali tutaj zabieg podobny jak w przypadku pachnącego miodem i tuberozą Cèdre Serge'a Lutens'a tj. umieścili w tytule składnik, który współtworzy zapachową piramidę, nie jest jednak jej kluczowym elementem. Posiada natomiast niewątpliwie męskie konotacje. Jeżeli zaś chcecie się dowiedzieć czym tak naprawdę pachnie Eau de Cèdre zapraszam do lektury niniejszego wpisu.

Eau de Cedre

     Początek tych perfum jest świeży i wibrujący. Dzieje się tak za sprawą występujących w głowie zapachu bergamotki i cytryny. Nadają ono otwarciu Eau de Cèdre sporo cytrusowego aromatu. We wspomnianej przez mnie świeżości jest jednak również coś ziołowego. To szałwia. Jej jakby lekarski aromat odgrywa bardzo ważną rolę w sposobie w jaki postrzegam ten zapach. Przynosi chłód i orzeźwienie. Dokładnie takie, jakie spragnionemu wędrowcowi daje przecinający leśną ścieżkę strumień, w którym płynie lodowata i krystalicznie czysta woda. Właśnie ten efekt wyczuwam w otwarciu Eau de Cèdre. Początkowa faza zapachu ma w sobie także coś kującego. Czyżby tytułowy cedr już teraz próbował dać znać o swojej obecności w piramidzie zapachowej?

cardamon

     W sercu Eau de Cèdre staje się słodszy, uwidacznia się także przyprawowy charakter tych perfum. Dominującą rolę odgrywają tutaj kardamon i kumin. Ten pierwszy obecny jest w omawianej kompozycji pod postacią Cardamon Pure Jungle Essence™. Jungle Essence ™ to opatentowana przez dom perfumeryjny Mane metoda ekstrakcji zapachu pozwalająca na uzyskanie aromatów o bardzo wysokiej jakości. Jeżeli natomiast chodzi o kumin to musze otwarcie przyznać, że nie jestem zbyt dużym fanem tej przyprawy. Nie lubię ani jej smaku ani zapachu. W Eau de Cèdre wspólnie z kardamonem odpowiada on za ocieplenie kompozycji, dodając jej odrobinę zmysłowości.  Obok dwóch wyżej wymienionych nut w sercu występuje także liść fiołka. Podkreśla on zielony charakter perfum, ma w sobie także coś wodnistego, dzięki czemu przejście od akordu głowy do serca następuje bardzo płynnie. W bazie przyprawy nagle gasną a swoje drzewne oblicze ponownie odsłania cedr. Jest wytrawny i męski, ale pozbawiony ostrości. Jego woń podbudowana została aromatem czarnej herbaty. Jej gorycz ciekawie współgra z drzewnymi akcentami cedru tworząc w mojej głowie obraz starego, ciemnego lasu, przez który przepływa wspomniany już przeze mnie strumień. Na tym etapie obecny jest także niezbyt silny, ale zauważalny skórzany akord. Końcówka Eau de Cèdre jest więc naprawdę męska, ale i elegancka.

cedar

     Pod względem projekcji Eau de Cèdre nie jest zapachem ani wybitnie silnym ani zanadto bliskoskórnym. Utrzymuje się w granicach tzw. strefy intymnej, jego obecność da się jednak wyczuć. W tym aspekcie określiłbym go zatem jako neutralny. Od trwałości tych perfum oczekiwałbym natomiast trochę więcej. Wynik 5-7 godzin nie jest co prawda zły, ale nie powala też na kolana.  Eau de Cèdre to perfumy na tyle dobre, że chciałoby się cieszyć nimi jeszcze trochę dłużej.

     Flakon Eau de Cèdre swoim wzorem nawiązuje do klasyka Eau pour Homme, w jego nowej, odświeżonej w 2013 roku wersji. Od protoplasty odróżnia go jednak śliczna szmaragdowozielona barwa. Stanowi ona odniesienie zarówno do charakteru tych perfum jak i do zielonej, jedwabnej marynarki, która była jednym z elementów służących za inspirację przy powstawaniu Eau de Cèdre. Pojawia się ona także na plakatach reklamujących omawiany zapach. Sam flakon jest natomiast bardzo wygodny w użyciu a zatyczka zamyka się z przyjemnym dla ucha kliknięciem.

     W moim odczuciu prezentowane dziś na blogu perfumy stanowią jedną z ciekawszych pozycji w portfolio marki Armani. Są jednocześnie świeże i eleganckie. Bardzo dobrze sprawdzą się zarówno na skórze młodego chłopaka jak i dojrzałego mężczyzny. Są zapachem zmiennym i fascynującym. Obcowanie z nimi sprawiło mi duża przyjemność. I choć z linii Eaux pour Homme posiadam w swojej kolekcji Eau d'Arômes to nie mogę wykluczyć, że kiedyś na półce obok nich nie staną także Eau de Cèdre. To naprawdę świetne perfumy na dzień, których początkowo trochę jednak nie doceniłem.

Eau de Cèdre
Główna nuta: Przyprawy.
Autor: Mathilde Bijaoui.
Rok produkcji: 2015.
Moja ocena: Polecam. (6/7)

Eau de Cedre