Olfaktoryczna anatomia – geranium, czyli róża dla mężczyzn

Myślę, że spora ilość osób miałaby problem, gdyby zapytać je czy wiedzą czym jest geranium. Za to z pytaniem o pelargonie poradziliby sobie bez problemu. A przecież geranium to nic innego jak odmiana pelargonii właśnie. Charakteryzująca się na tyle ciekawym aromatem, że stała się jednym z najpopularniejszych składników perfum. Choć zapachów dedykowanych stricte tej roślinie jest akurat niewiele. Czemu zatem twórcy tak często po nią sięgają? I co wnosi do komponowanych przez nich pachnideł? Odpowiedzi poszukamy w dzisiejszym wpisie.

Read More

Run Wild – nic do ukrycia

Ostatnio na blogu pojawiło się nieco więcej mainstreamowych perfum, a dziś do tego trendu dokładam kolejną cegiełkę. Na bohatera niniejszej recenzji wybrałem bowiem Run Wild od Davidoff. Jest to jedna z nowszych kompozycji szwajcarskiej marki, gdyż powstała zaledwie dwa lata temu. Jej autorami są zaś Alexandra Carlin oraz Pierre-Constantin Guéros. Sam zapach przedstawiany jest natomiast jako nawiązujący do natury, męskości oraz elegancji. I o ile dla mnie pierwsze dwa pojęcia jeszcze jakoś się ze sobą łączą, to trzecie już niekoniecznie. Co jedynie spotęgowało moje zainteresowanie, by przekonać się jak jest w rzeczywistości.

Read More

Wood & Spices – kwiatowa niespodzianka

Nie pamiętam już kiedy ostatni raz recenzowałem perfumy Montale. A że kilka zapachów francuskiej marki zrobiło na mnie naprawdę dobre wrażenie, pomyślałem, iż warto sięgnąć po kolejny. Wybór padł zaś na Wood & Spices. Jest to jedna z pierwszych kompozycji stworzonych przez Pierre’a Montale, byłem zatem ciekaw jak się prezentuje. Zwłaszcza, że to właśnie najwcześniejsze dzieła w największym stopniu przyczyniły się do rynkowego sukcesu firmy. Sam zapach jest natomiast inspirowany Indiami i ich olfaktorycznym bogactwem. Brzmi może banalnie, ale temat jest na tyle szeroki, że zainteresowało mnie, które konkretnie aromaty będą motywem przewodnim Wood & Spices. Jeśli Was również to ciekawi, zapraszam do lektury całej niniejszej recenzji.

Read More

Beau de Jour – w blasku dnia

Ostatnimi czasy zaobserwować można coraz wyraźniejszy powrót mody na perfumy z rodziny fougère. Jednym z jej zwiastunów były zaś L’Insoumis od Lalique. Tropem tym podążył też jednak Tom Ford prezentując w 2020 roku Beau de Jour. Zapach określany jako klasyczny a zarazem nietuzinkowy. Dedykowany miłośnikom tradycyjnej elegancji. Co jest o tyle zaskakujące, że amerykańska marka raczej lubi szokować. Jednak nie tym razem. Nasz dzisiejszy bohater to bowiem prawdziwy przedstawiciel neoklasyki. Po więcej szczegółów zapraszam jednak do lektury całego wpisu.

Read More

Jaskółka – księżniczka z kuflem

Bohater dzisiejszego wpisu – Jaskółka – to drugie z serii wiedzmińskich perfum, które mam przyjemność prezentować na Agar i Piżmo. Jednak tym razem eksplorować będziemy zgoła odmienne rejony niż w przypadku Próby Traw. Zacznijmy jednak od ich nazwy. Zgodnie z tym, co udało mi się ustalić, Jaskółka to jedno z imion, którymi określano księżniczkę Cirillę. Czy znaczy to zatem, że będziemy tu mieli do czynienia z kompozycją o wyraźnie kobiecym charakterze? Nie powiedziałbym. Choć na oficjalnym fanpage’u marki na portalu Facebook znaleźć można takie określenia jak wdzięk i niewinność. Zachęcam jednak do przekonania się jakie są moje odczucia na temat tych perfum.

Read More

Incognito – łagodność kontrolowana

Początkowo kolekcja Provenance Tales składała się tylko z trzech zapachów (Silvan, Cynefin i Embers). Z czasem poszerzono ją jednak o kolejne tyle. I dziś na blogu właśnie jedne z tych nowszych perfum. Choć od premiery Incognito również minęło już ponad pięć lat. Będąca dziełem Shyamali Maisondieu kompozycja debiutowała bowiem w 2015 roku. Jeśli zaś chodzi o jej charakter, to określa się ją jako tajemniczą (to chyba jeden z ulubionych przymiotników specjalistów od marketingu) oraz zwierzęcą. I to właśnie ta druga część bardziej zwróciła moją uwagę. Czyżby Rouge Bunny Rouge zamierzało nawiązać do takich klasyków lat 80’ XX wieku jak YSL - Kouros czy Antaeus pour Homme od Chanel?Niekoniecznie, ale i tak jest ciekawie.

Read More

Oud – tajemniczy pan O.

Są takie perfumy, o których dużo się słyszy, czyta, bardzo chce się je poznać. Tylko, że jakoś nigdy z nimi nie po drodze. W moim przypadku tak właśnie było z zapachem będącym bohaterem dzisiejszego wpisu. A więc Oud Roberta Piguet’a. O kompozycji dowiedziałem się lata temu, już nawet nie pamiętam skąd. Na podstawie opisu zapamiętałem ją jednak jako zdecydowanie wartą zapamiętania. Od tego czasu raz po raz trafiałem na różne wzmianki na temat dzieła Aurélien’a Guichard. Aż w końcu sam miałem okazję je poznać. Ale czy sprostało ono narosłym przez lata oczekiwaniom? I czy te perfumy naprawdę są tak oryginalne i tajemnicze jak twierdzi oficjalna strona szwajcarskiej marki?

Read More

Terre d’Hermès Eau Intense Vétiver – daleko od jabłoni

Flankery pojawiają się na moim blogu niezwykle rzadko. Na rynku jest tyle różnych oryginalnych zapachów, że zazwyczaj po prostu szkoda mi czasu, by zajmować się wariacjami jednego. Ale nie tym razem. Dzisiejszy wpis powstał bowiem specjalnie na prośbę pana Witalija, który ponadto sam zaopatrzył mnie w parę próbek. Za co w tym miejscu serdecznie dziękuję. Jeśli zaś chodzi o samą kompozycję, to jest ona stosunkowo młoda. Powstała w 2018, a więc już po tym, jak miejsce Jean-Claude’a Elleny w fotelu naczelnego nosa Hermès’a zajęła Christine Nagel. I to właśnie jej re-interpretację, dla wielu kultowych, Terre d’Hermès mam okazję dziś recenzować. Przekonajmy się zatem jak na ich tle wypada Terre d’Hermès Eau Intense Vétiver.

Read More

Phantom – przyszłość jakiej nie chcemy

Dziś na blogu jedna z głośniejszych premier ostatnich miesięcy. Phantom od Paco Rabanne. Perfumy technologiczne i futurystyczne. A jednocześnie mające pasować każdemu, bez względu na to z jakiej planety pochodzi. Dodatkowo posiadające podobno niezwykłe właściwości pobudzające! Ale dość już sloganów reklamowych. Zapachem tym zainteresowałem się ponieważ to pierwsza od czasu Invictusa (2013) oryginalna męska premiera francuskiej marki. A do tego o ograniczonej dystrybucji. Nie mogłem więc nie zdecydować się na testy. Jeśli jesteście ciekawi moich przemyśleń na temat tej - stworzonej przez kwartet Anne Flipo, Dominique Ropion, Loc Dong oraz Juliette Karagueuzoglou - kompozycji, to zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Creed – z ojca na syna

Jeśli chodzi o firmy zajmujące się tworzeniem perfum, to wiele z nich ma stosunkowo krótką historię. Są jednak i takie, których powstanie datuje się i na ponad sto lat wstecz. Albo i dłużej. I dzisiejszy wpis poświęcony jest właśnie jednej z takich marek. A konkretnie Creed. Dotychczas na Agar i Piżmo tylko raz miałem okazję prezentować firmę z Wielkiej Brytanii. Od czasu wpisu o Penhaligon’s minęły jednak ponad trzy lata, uznałem zatem, że czas na ponowną wizytę w Zjednoczonym Królestwie. Tym bardziej, że w branży wonnych pachnideł dom perfumeryjny Creed cieszy się ogromną renomą i szacunkiem. Przekonajmy się zatem w jaki sposób na nie zapracował.

Read More