For Him Vetiver Musc – morze dla niemrawych

Narciso Rodriguez to marka, która rzadko oferuje swoim klientom perfumowe nowości. A zwłaszcza, jeśli chodzi o mężczyzn. A jednak rok 2024 przyniósł nam premierę nowego pachnidła z oferty amerykańskiego domu mody. Okazało się nim Narciso Rodriguez For Him Vetiver Musc autorstwa Mathilde Bijaoui (znanej między innymi z Jo Malone – Myrrh & Tonka oraz Eau de Cèdreod Giorgio Armani’ego). Natomiast tym, co wyróżniać ma prezentowany dziś zapach na tle konkurencji jest jego mineralny charakter.  Zaś w przeciwieństwie do pozostałych kompozycji w kolekcji For Him, nasz bohater charakteryzować się ma zdecydowanie większą świeżością. Przekonajmy się zatem jak wypada w testach.

Read More

(untitled) – zielony kalejdoskop

Obecnie marka Maison Margiela znana jest przede wszystkim z kolekcji Replica. Mało kto kojarzy natomiast inne kompozycje z jej oferty. Takie jak na przykład stworzona w 2010 roku przez Danielę Andrier (untitled). A przecież historycznie są to pierwsze perfumy belgijskiego domu mody. Mnie natomiast najbardziej zainteresowała ich nazwa. A w zasadzie jej brak. Jak bowiem można przeczytać na oficjalnej stronie producenta, nazwa nie jest potrzebna, a zapach powinien mówić sam za siebie. Niemniej jednak, z opisu dowiedzieć się możemy, że mamy tu do czynienia z pachnidłem świeżym i zielonym. Zobaczmy zatem jak prezentuje się ono na skórze.  

Read More

Silver Birch & Lavender – ta brzoza biała…

Ostatnio na blogu pojawiło się całkiem sporo perfum drzewnych. Zaczęło mi zaś nieco brakować ziołowych. Aby częściowo wypełnić tę lukę zdecydowałem się na testy Silver Birch & Lavender marki Jo Malone. Które, jak sama nazwa wskazuje, łączyć powinny oba z wyżej wymienionych wątków. Zapach ten powstał w 2020 i stanowi część kolekcji Lavenderland. Stojąca za nim inspiracja nie jest jednak zbyt oryginalna. Kompozycja ta oddawać ma bowiem aromat dzikiego ogrodu, na którego skraju rosną brzozy. Dobrze, że przeczytałem to już po testach, inaczej mógłbym w ogóle się na nie nie zdecydować. Z drugiej strony fantazyjne opisy niektórych perfum już nie raz zwodziły mnie na manowce późniejszego rozczarowania. Zobaczmy zatem jak będzie w przypadku Silver Birch & Lavender.

Read More

Olfaktoryczna anatomia – elemi, żywica inna niż wszystkie

Dotychczas w ramach cyklu Olfaktoryczna anatomia na blogu pojawiło się już kilka wpisów dotyczących wonnych żywic. Ze względu na swój wielowymiarowy aromat są one bowiem wyjątkowo cenione przez perfumiarzy. Nie powinien zatem dziwić fakt, że kolejny tekst postanowiłem poświęcić elemi. Przy czym tym razem w poszukiwaniu informacji na temat tego składnika wybierzemy się między innym na Filipiny oraz do Afryki. Jeśli jednak chcielibyście poznać więcej szczegółów na temat pochodzenia, aromatu oraz zastosowania tej żywicy to zapraszam do lektury całego wpisu. Zdradzę również w których perfumach odgrywa ona pierwszoplanową rolę.   

Read More

Santal Wood – pośród drzew cz. III

Dziś kolejne spotkanie z jedną z najpopularniejszych marek na blogu. I taką, która bardzo lubię. W ofercie Montale znaleźć można bowiem prawdziwe perfumowe perełki jak choćby Red Vetiver i Honey Aoud. Ale czy do tej kategorii zalicza się także bohater niniejszej recenzji? O tym już za chwilę. Na wstępie chciałbym natomiast zaznaczyć, że Santal Wood to zapach, który powstał w 2012 roku i mimo dużej rotacji w portfolio francuskiej marki nadal dostępny jest w jej ofercie. Opisywane jest zaś jako aromatyczna mieszanka pikantnych przypraw oraz szlachetnych nut drzewnych. Przekonajmy się zatem czy rzeczywiście tak jest.  

Read More

Bois d’Arménie – pośród drzew cz. II

Po recenzji Tonka Impériale zdecydowałem się na testy jeszcze jednych perfum z kolekcji L’Art et la Matière od Guerlain. Tym razemwybrałem jednak na zapach o zdecydowanie bardziej drzewnym charakterze. A więc Bois d’Arménie z 2006 roku. Za stworzenie tej kompozycji odpowiedzialne jest natomiast dawno już nie goszcząca na Agar i Piżmo Annick Ménardo. Francuzka zalicza się do grona moich ulubionych perfumiarzy, byłem zatem naprawdę ciekaw pachnidła, które przygotowała dla Guerlain. I które inspirowane jest tradycyjnym papierem ormiańskim (fr. papier d’Arménie). Jest to rodzaj aromatyzowanego benzoesem papieru stworzonego przez Auguste’a Ponsot’a pod wpływem wyprawy do Armenii i zaobserwowania jak jej mieszkańcy wykorzystują wspomnianą żywicę do perfumowania i dezynfekcji swoich mieszkań. Przekonajmy się jednak jaką wizję tego procesu miała Annick Ménardo.

Read More

Vert des Bois – pośród drzew cz. I

Tak zwana zielona część kolekcji Private Blend Tom’a Ford’a składa się z czterech zapachów, z których do tej pory na blogu pojawił się tylko Vert d’Encens. Natomiast dziś dołącza do niego Vert des Bois. Który, podobnie jak jego brat, powstał w 2016 roku za sprawą Olivier’a Gillotin’a. Przy czym w założeniu perfumy te miały być najbardziej prowokacyjne z całego kwartetu. Ale czy rzeczywiście tak jest? O tym za chwilę. Teraz zwrócę zaś jeszcze Waszą uwagę, że już samo to, iż amerykański dyktator mody postanowił włączyć do swojej oferty kompozycję o wyraźnie zielonym zabarwieniu uznać należy za odważne. W męskiej perfumerii zieleń była bowiem znakiem rozpoznawczym lat 70’ i 80’ XX wieku i przebrzmiała wraz z nimi. Dziś kojarzy się zaś przede wszystkim z aromatami dla starszych panów. Ale czy w przypadku Vert des Bois również tak jest?

Read More

Remarkable People – co za ludzie!

Jakiś czas temu na jednym z zagranicznych blogów trafiłem na bardzo pozytywną recenzję Remarkable People francuskiej marki Etat Libre d’Orange. A że perfumy te są akurat dostępne do testów w jednej z sieciowych perfumerii niedaleko miejsca, w którym mieszkam, to postanowiłem trochę lepiej je poznać. Zacząłem zaś od zapoznania się z oficjalnymi materiałami promocyjnymi dotyczącymi tego zapachu. Z których dowiedzieć się można, że kompozycja ta dedykowana jest współczesnym bohaterom. Ludziom niezwykłym, którzy odciskają swoje piętno na otaczającym ich świecie. Po takim opisie jeszcze bardziej zapragnąłem poznać dzieło Cecile Matton. Ale czy sprostało ono moim, tak napompowanym, oczekiwaniom? Tego dowiecie się z dalszej części niniejszego wpisu.

Read More

Ambre Carthage – płynne złoto Kartaginy

Jako, że w moje ręce wpadła niedawno próbka Ambre Carthage, to dziś na blogu pojawia się nowa marka. A jest nią francuska Panouge. Przy czym mamy w tym wypadku do czynienia z pewnym ciekawym zabiegiem. Bo choć recenzowane dziś perfumy powstały w 2023 roku, to jednak stanowią one odwzorowanie skomponowanych w 1924 roku L'ambre de Carthage od Isabey. I z tego, co udało mi się ustalić, to nie mamy tu do czynienia z reformulacją, ale z identycznym odtworzeniem tego zapachu. Podobnie jak ich protoplasta, Ambre Carthage określane są wiec jako egzotyczne i tajemnicze. Nie muszę też chyba wspominać, że za inspirację do ich powstanie posłużyła starożytna Kartagina. Zobaczmy zatem jak pachnie ta kompozycja.

Read More

Sylwetki twórców – Anne Flipo

Współczesna perfumeria zdominowana jest przez mężczyzn. Jest jednak kilka kobiet, które przełamują ten trend. Jak choćby Annick Ménardo, Patricia de Nicolai czy bohaterka naszego dzisiejszego wpisu – Anne Flipo. I choć w branży działa ona od lat, to jednak szerszemu grono miłośników wonnych pachnideł znać będzie przede wszystkim jedno jej dzieło. Stworzone wspólnie z Carlos’em Banaim’em Libre od Yves Saint Laurent. W portfolio Francuzki jest jednak znacznie więcej ciekawych kompozycji. Tym bardziej zachęcam więc do zapoznania się z krótkim opisem jej twórczości.

Read More