Le Temps des Rêves – sen nocy letniej

Skoro jakiś czas temu odświeżyłem już znajomość z perfumami Annick Goutal, to pomyślałem, że trzeba iść za ciosem i przygotować jeszcze jedną recenzję. Z tym, że prezentowany dziś zapach pod pewnym względem różni się od reszty. Za stworzenie Le Temps des Rêves (fr. Czas snów) odpowiedzialny jest bowiem duet Julie Massé - Mathieu Nardin, a nie naczelna perfumiarka francuskiej marki, Isabelle Doyen. Ciekawostką jest również fakt, że choć zarówno Fragrantica jak i Basenotes klasyfikują tę kompozycję jako uniseks, to oficjalna strona Goutal wskazuje na jej kobiece konotacje. Odwołuje się również do południowofrancuskiego Grasse, stolicy światowej perfumerii, gdzie młoda Annick przechadzała się wśród drzew pomarańczy i pod czujnym okiem największych mistrzów doskonaliła swój kunszt. Le Temps des Rêves odzwierciadlać ma też bowiem klimat lata na Lazurowym Wybrzeżu. Przekonajmy się zatem jak w rzeczywistości prezentuje się to pachnidło. 

Read More

L’Île au Thé – filiżanka zieleni

O recenzji, którą przygotowałem na dziś można by powiedzieć, że jest mocno spóźniona. Już kilka lat temu dysponowałem bowiek pokaźną próbką L’Île au Thé. Wpis jednak nie powstał, a ja sam nie pamiętam już nawet czemu. Na szczęście, co się odwlecze, to nie uciecze. I tak, tekst poświęcony stworzonej przez Isabelle Doyen i Camille Goutal w 2015 roku kompozycji trafia w końcu na bloga. A jest o czym pisać. Perfumy te inspirowane są bowiem południowokoreańską wyspą Jeju. Którą odwiedziłem w 2016 roku. I to właśnie podczas tamtego wyjazdu zdecydowałem się założyć Agar i Piżmo. Pojawia się więc odrobina nostalgii. Natomiast sama wyspa jest popularnym kierunkiem wśród nowożeńców, słynie zaś z plantacji zielonej herbaty. Domyślacie się więc już chyba jaka nuta będzie przewodnią dla dzieła francuskiej marki?

Read More

Encens Flamboyant – z dymu powstałeś…

Po naprawdę długiej przerwie na blogu znów goszczą perfumy Annick Goutal. A właściwie po prostu Goutal, bo tak od 2018 roku nazywa się francuska marka. Choć ja z przyzwyczajenia używać będę starej nomenklatury. Ale do rzeczy. Na bohatera dzisiejszej recenzji wybrałem Encens Flamboyant, a wiec zapach z kolekcji Les Orientalistes powstały w 2007 roku. Za którym stoją oczywiście Camille Goutal oraz Isabelle Doyen. Już z samej nazwy wywnioskować można natomiast, że głównym bohaterem kompozycji jest kadzidło. Co potwierdza także oficjalna strona marki. Wskazująca również na to, iż mamy tu do czynienia z pachnidłem intrygującym i jakby niedookreślonym. Ale czy rzeczywiście?

Read More

Musc Nomade – szlakiem karawan

Po dość długiej przerwie na Agar i Piżmo powracają perfumy Annick Goutal. A więc marki, którą bardzo cenię. Na bohatera dzisiejszej recenzji wybrałem zaś Musc Nomade. Zapach powstały w 2008 roku i wchodzący w skład kolekcji Les Amberistes. To przy tym moje drugie, po Ambre Fétiche, spotkanie z tą linią. Sama kompozycja inspirowana jest natomiast Orientem i podróżującymi po jego krajach karawanami. Wśród przewożonych przez nie towarów znaleźć można było wiele szlachetnych aromatów. Trafiały one na dwory władców, a arabskie księżniczki używały ich do nacierania skóry. I właśnie tym tropem podążyły Camille Goutal i Isabelle Doyen. Z tym, że stworzone przez nie perfumy dedykowane są zarówno kobietom jak i mężczyznom. Zresztą przekonajcie się sami.

Read More

Eau de Monsieur – poranek gentlemana

Dziś na bloga trafiają jeszcze jedne cytrusowe perfumy z oferty Annick Goutal. Jeszcze jedne, ponieważ do tej pory na Agar i Piżmo pojawiły się już między innymi Eau d’Hadrien i Eau du Sud. Czas zatem na Eau de Monsieur. Zapach oryginalnie powstały w 1980 roku, w nowej odsłonie przywrócony do sprzedaży 2013, za sprawą Isabelle Doyen. A więc autorki znakomitej większości kompozycji francuskiej marki. Ta recenzowana dziś ma zaś odzwierciedlać ponadczasową męską elegancję. Być hołdem złożonym wyrafinowanej świeżości. Brzmi bardzo ambitnie. Ale jak jest w rzeczywistości? Przekonajcie się sami czytając dalszą część niniejszego wpisu.

Read More

Eau du Sud – tam, gdzie słońce świeci cudnie, na południe, na południe!

Nieraz wspominałem już, że Annick Goutal to jeden z moich ulubionych domów perfumeryjnych. A mimo to żadna kompozycja francuskiej marki od dawna nie pojawiła się na Agar i Piżmo. Dziś jednak ulega to zmianie. Na bloga trafia bowiem recenzja Eau du Sud. Zapach inspirowany prowansalską wioską w czasie sjesty. Co od razu nasuwa mi skojarzenia z błogim lenistwem. Oraz Notes Roberta Piguet’a. Ale czy te perfumy rzeczywiście są do siebie zbliżone? A może jedynie eksplorują podobny temat, ale na dwa zupełnie różne sposoby? Przekonajcie się sami!

Read More

Néroli – piękno tkwi w prostocie

Przeglądając ostatnio bloga zauważyłem, jak bardzo niewiele perfum z neroli w temacie (lub tytule) do tej pory zrecenzowałem. Oprócz Neroli Portofino jeszcze tylko w Mugler Cologne nuta ta odgrywa jakąś bardziej znaczącą rolę. Postanowiłem więc poszerzyć tę grupę o kolejny zapach. Mój wybór padł zaś na kompozycję Annick Goutal. Francuska marka zalicza się do ścisłego grona moich ulubionych producentów perfum i z tego względu ciekaw byłem jaki pomysł na neroli znalazły Isabelle Doyen i Camille Goutal. I już teraz mogę zdradzić, że ani trochę się nie rozczarowałem. Ich Néroli, z anulowanej już niestety linii Les Colognes, pachnie bowiem naprawdę świetnie! Jeśli jednak chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

1001 Ouds – arabsko-europejska opowieść

O Baśniach tysiąca i jednej nocy słyszał chyba każdy. Ale na pewno nie każdy słyszał o perfumach o nazwie 1001 Ouds. Kompozycja ta powstała w 2015 pod szyldem domu perfumeryjnego Annick Goutal. Jej autorkami są zaś Camille Goutal i Isabelle Doyen. Wspólnie z Ambre Sauvage i Vanille Charnelle recenzowany dziś zapach dał początek linii Les Absolus d’Annick Goutal. Niestety, w skutek zmian w polityce firmy kolekcja ta została rozbita a obecnie na oficjalnej stronie internetowej dostępny jest tylko Vanille Charnelle. Tym bardziej cieszę się więc, że miałem możliwość przetestować 1001 Ouds. A jakie są moje przemyślenia na temat tych perfum? Tego dowiecie się z niniejszego wpisu.

Read More

Vétiver – nadmorska wetyweria

W ostatnim czasie na blogu pojawiło się sporo perfum z wetywerią w temacie. Dziś do tego grona dołącza Vétiver od Annick Goutal. Mimo iż jakiś czas temu kompozycja ta wycofana została z produkcji, to udało mi się jeszcze dostać próbkę. Sam zapach zainteresował mnie zaś z tego względu, że stanowił część kolekcji Les Colognes. Byłem więc ciekaw jak Isabelle Doyen poradzi sobie z przedstawieniem wetywerii w wersji kolońskiej. Do tej pory zetknąłem się bowiem z wieloma ujęciami tej rośliny, ale nie takim. Co prawda, do przetestowania wciąż pozostaje Vétiver Fatal od Atelier Cologne, jednak to kompozycji Annick Goutal przyznałem wyższy priorytet. I już teraz mogą zdradzić, że nie żałuję tej decyzji. Dlaczego? Tego dowiecie się czytając niniejszą recenzję.

Read More

Ambre Fétiche – jesienny spacer po lesie

We współczesnej perfumerii zapachy ambrowe stanowią całkiem pokaźną grupę. Nie może zatem dziwić fakt, że w ofercie niszowej francuskiej marki Annick Goutal znalazły się aż dwie kompozycje z tą nutą w temacie. Są to Ambre Fétiche oraz Ambre Sauvage. Dziś mam natomiast przyjemność przedstawić pierwszą z nich. Ambre Fétiche to perfumy, które powstały w 2007 roku w ramach kolekcji Les Orientalistes a ich autorkami są Camille Goutal (córka Annick) i Isabelle Doyen. Za inspirację do ich powstania posłużył zaś wyimaginowany kolonialny sklep z przyprawami. To właśnie w nim odnajdziemy starannie ukrytą starą amforę wypełnioną po brzegi złocistą cieczą. Jej aromat jest bogaty, zmysłowy i wielowymiarowy. To tyle, jeśli chodzi o opis na oficjalnej stronie marki. A jak jest w rzeczywistości? Już teraz zdradzę, że całkiem dobrze. Jeśli jednak chcecie poznać więcej szczegółów zapraszam do lektury niniejszej recenzji. 

Read More