Iris Prima – irysowe love cz. III

Na zakończenie mini-trylogii Irysowe love wybrałem jeszcze jeden perfumy, które – podobnie jak Florentine Irisod dawna chciałem zrecenzować. A konkretnie Iris Prima angielskiej marki Penhaligon’s. Zapach ten powstał w 2013 roku a jego autorem jest sam Alberto Morillas. Za kompozycją tą stoi też bardzo ciekawa inspiracja. Otóż oddawać ma ona ducha baletu. Stworzona została zresztą we współpracy z English National Ballet, w szczególności z tancerzami Nathan’em Young’iem i Laurrettą Summerscales. Jeśli zatem jesteście ciekawi tak pachnie dzieło Penhaligon’s, to bez zbędnej zwłoki zapraszam do lektury całej recenzji Iris Prima!

Read More

Royal Oud – zieleń godna szacha

 Moje ostatnie spotkanie z marką Creed miało miejsce już jakiś czas temu, pomyślałem więc, że czas znów sięgnąć po perfumy z jej oferty. Tym razem zdecydowałem się zaś na Royal Oud z 2011 roku. Zapach, którego autorem jest nie tylko Olivier Creed, ale i Julien Rasquinet. Byłem zatem ciekaw efektów tej współpracy. A choć nie jestem miłośnikiem oudu, to jednak ich spis nut zainteresował mnie do tego stopnia, że zdecydowałem się zamówić próbkę. Wskazuje on bowiem, że możemy tu mieć do czynienia z dość nietypowym przedstawieniem tej aromatycznej żywicy. I to nawet mimo tego, że znaleziony przeze mnie na oficjalnej stronie marki opis wskazujący na bogaty aromat oraz elegancki charakter kompozycji brzmi naprawdę sztampowo.

Read More

Pod krawatem

Choć dziś krawaty nie są już tam modne jak kiedyś, to jednak od czasu do czasu pojawiają się sytuacje, które wymagają bardziej formalnego ubioru. Tego typu okazje pozwalają również sięgnąć po bardziej eleganckie, choć niekoniecznie od razu wieczorowe, perfumy. Takie, które pozwolą nam poczuć się komfortowo i dodadzą pewności siebie. Ale które wybrać? Wybór jest spory i wcale nie ogranicza się do klasyki. Wiele współczesnych pachnideł również bardzo dobrze wpisuje się w klimat męskiej elegancji. A o to kilka przykładów:

Read More

Brioni – rzymskie wakacje

Ekskluzywne włoskie marki modowe takie jakie jak Loro Piana, Brunello Cucinelli czy Brioni nie cieszą się w Polsce zbytnią popularnością. A już na pewno nie taką jak Versace, Giorgio Armani czy Gucci. Powoli jednak coraz silniej przebijają się do masowej świadomości. Choćby dzięki serialom Marvel’a takim jak Secret Invasion, w którym jeden z bohaterów zapytany o markę swojego garnituru odpowiada, że to Brioni. Włoska firma dodatkowo próbuje zaś wzmocnić swoją reputację za pomocą perfum. Na przykład zaprezentowanym światu w 2021 Brioni Eau de Parfum autorstwa samego Michel’a Almairac’a. Zapach ten opisywany jest jako kwintesencja rzymskiego szyku. Łączący w sobie wyrafinowanie i charyzmę. Tyle jeśli chodzi o slogany reklamowe. Przekonajmy się jednak jak pachnie w rzeczywistości.

Read More

Équipage Géranium – świeżość, czystość, uniwersalność

W czasach, gdy rolę naczelnego perfumiarza domu mody Hermès pełnił Jean-Claude Ellena, francuska marka zdecydowała się wypuścić na rynek kilka reinterpretacji swoich sztandarowych zapachów. Między innymi Bel Ami Vétiver (2013) oraz bohatera naszego dzisiejszego wpisu - Équipage Géranium z 2015 roku. W wypadku tych perfum zdecydowano się zaś na stworzenie kompozycji o lżejszym, ale i nowocześniejszym charakterze. Jak również wzbogaconej o wątek ziołowy. Z tym, że doświadczenie nauczyło mnie, iż majstrowanie przy klasykach często okazuje się niezbyt trafionym pomysłem. Stąd i do opisywanego dziś pachnidła podszedłem z lekką dozą nieufności. Przekonajmy się jednak czy słusznie.  

Read More

Uwaga, klasyk! – Eight & Bob

Dziś na blogu zapach owiany legendą. Zgodnie z którą do ogromnej popularności Eight & Bob w latach 30’ XX wieku przyczynił się sam John Kennedy. Jak głosi historia, podczas wakacji na Lazurowym Wybrzeżu przyszły prezydent USA poznał młodego paryskiego arystokratę  Albert’a Fouquet’a, od którego otrzymał próbkę perfum jego autorstwa. Zapach spodobał mu się do tego stopnia, że już będąc w stanach napisał do Fouquet’a list z prośbą o osiem kolejnych próbek dla znajomych oraz jedną dodatkową dla Bob’a (czyli swojego brata – imię Robert zdrabnia się w Stanach do Bob). Młody Francuz odesłał więc Kennedy’emu paczkę, nie rozumiejąc dowcipu opisał ją jednak jako Eight + Bob, co z kolei ówczesny student Harvard’u odebrał jako nazwę kompozycji. Która to nazwa przyjęła się i rozpowszechniła na świecie. Tyle, jeśli chodzi o legendy. Natomiast co do samych prezentowanych dziś perfum, to opisywane są one jako klasyczne i wyrafinowane. Sprawdźmy więc czy faktycznie tak jest.   

Read More

Attitude – brunet wieczorową porą

Dziś kontynuuję swoją przygodę z marką Armani. Na bohatera niniejszego wpisu wybrałem zaś perfumy, które zostały już wycofane z rynku. A więc Attitude z 2007 roku. Zapach skomponowany przez trójkę niezwykle utalentowanych twórców. Alberto Morillas’a, Olivier’a Cresp’a oraz Annick Ménardo. Mimo, iż zazwyczaj tego typu kolaboracje przynoszą rozczarowujące efekty, to jednak tym razem moja ciekawość została silnie pobudzona. Przyczynił się do tego również deklarowany spis nut, które odnajdziemy w opisywanym pachnidle. O nich jednak później. Sama kompozycja reklamowana była natomiast jako męska i elegancka. Czyli standard. Przekonajmy się jednak co naprawdę kryje się we wnętrzu flakonu Attitude.

Read More

Romance Men – pan elegant

Jeśli chodzi o markę Ralph Lauren, to do tej pory na blogu pojawiały się jedynie recenzje zapachów z serii Polo. Postanowiłem więc nieco zmienić ten monotonny krajobraz. I tak, dzisiejszy wpis poświęcony jest Romance Men. A więc kompozycji powstałej w 1999 roku za sprawą Antoine’a Lie. I która stanowiła odpowiedź na sukces damskiej wersji Romance. Tyle, że nie udało jej się go powtórzyć. I z tego względu została wycofana z rynku. Choć pojedyncze flakony nadal są dostępne w Internecie. Z tym, że ja akurat zaopatrzyłem się w mniejszą próbkę. A czy było warto?

Read More

Bois d’Argent – płynne srebro

Po tym jak za sprawą Sycomore rozpocząłem przygodę z linią Les exclusifs de Chanel (kontynuowaną we wpisie o Cuir de Russie), pomyślałem, że wypadałoby także poznać butikowe kolekcje innych marek. Na celownik obrałem zaś Dior’a. Dzięki temu na bloga trafia dziś recenzja Bois d’Argent. A więc kompozycji z linii La Collection Privée. Będącej wariacją na temat klasycznych perfum szyprowych. I określanej jako tajemnicza oraz kontrastowa. Dodatkowym smaczkiem jest zaś fakt, że za zapachem stoi Annick Ménardo. A więc perfumiarka, którą bardzo cenię, ale której dzieła już od dłuższego czasu nie gościły na Agar i Piżmo. Czas zatem przekonać się co tym razem skomponowała nam ta błyskotliwa Francuzka.

Read More

Cuir de Russie – dłoń w rękawiczce

Po opublikowanej w styczniu zeszłego roku recenzji Sycomore, dziś znów na bloga trafia zapach z kolekcji Les exclusifs de Chanel. Tym razem mój wybór padł na Cuir de Russie. Z tym, że opisywane teraz perfumy to wersja autorstwa Jacques’a Polge’a z 2016 roku. Ich pierwowzór powstał zaś w roku 1924 za sprawą słynnego Ernesta Beaux. Kolejną istotną kwestią jest natomiast to, iż oficjalnie mamy tu do czynienia z kompozycją dla kobiet. Stali czytelnicy Agar i Piżmo wiedzą już jednak, że nie zawsze zgadzam się z tak sztywnym podziałem. I podobnie jest w przypadku Cuir de Russie. Niemniej, po więcej szczegółów zapraszam do lektury całego niniejszego wpisu.

Read More