Wonderwood – drzewny prysznic

Dzisiejszy wpis jest trochę achronologiczny. A to dlatego, że ponad rok temu na blogu pojawiła się recenzja Wonderoud – perfum będących niejako latoroślą bohatera niniejszego tekstu. Stworzone przez Antoine’a LieWonderwood są bowiem o cztery lata starsze od dzieła Antoine’a Maisondieu. Eksplorują też nieco inny rejon olfaktorycznej mapy. Jak sama nazwa wskazuję silniej skupiają się bowiem wokół nut drzewnych. W opisie na oficjalnej stronie Comme des Garçons można wręcz przeczytać o ich przedawkowaniu. A że osobiście jestem bardzo dużym miłośnikiem tego typu pachnideł, było tylko kwestią czasu kiedy sięgnę po Wonderwood. Dziś natomiast mam przyjemność podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat tej kompozycji.  

Read More

Element – morze Calone

Jako, że Hugo Boss jest marką cieszącą się wśród polskich mężczyzn sporą popularnością, postanowiłem sięgnąć po kolejne perfumy z jej oferty. Tym razem zdecydowałem się zaś na powstałe w 2008 roku, za sprawą Nathalie Feisthauser, Element. Przy czym jeśli chodzi o założenia stojące za skomponowaniem tego zapachu, to nie są one zbyt oryginalne. W teorii powinniśmy zatem mieć w tym wypadku do czynienia z zapachem świeżym i czystym. O wyraźnych morskich konotacjach. Odzwierciadlającym energię i witalność. Ale czy w rzeczywistości naprawdę tak jest? Dodatkowo, myślę, że już na wstępie warto zaznaczyć, że od dłuższego czasu Element nie jest już dostępny w sprzedaży. Nabyć można jedynie egzemplarze z drugiej ręki. Lub odlewki, jak to miało miejsce w moim przypadku.

Read More

Wieczór w klubie

Wieczorne wyjścia są dobrą okazją do zaprezentowania światu perfum, których używamy. Oraz zwrócenia na siebie uwagi płci przeciwnej. Nie może zatem dziwić fakt, ze kluby pełne są młodych mężczyzn, którzy wcześniej wylali na siebie pół butelki swojej ulubionej wody toaletowej. Warto także odnotować, że zapachy, które wybieramy na wieczór często cechują się zgoła odmiennym charakterem niż te, po które sięgamy na dzień. Przede wszystkim są bardziej zmysłowe. Poniżej przedstawiam zatem kilka wybranych przeze mnie kompozycji, które mogą umilić nam wieczór w klubie:

Read More

Boisé Fruité – owocowa niespodzianka

Perfumowa oferta Montale jest naprawdę bogata. Ale tak naprawdę tylko kilku zapachom francuskiej marki udało się zdobyć znacznąpopularność. Wśród tych best-sellerów znajduje się zaś nasz dzisiejszy bohater. Boisé Fruité. Kompozycja powstała w 2009 roku i jest dość nietypowa jak na standardy Pierre'a Montale. Mamy tu bowiem do czynienia z pachnidłem zielono-drzewnym, wzbogaconym o akord owocowy. Przy czym to właśnie ten ostatni sprawił, że tak długo ociągałem się z recenzją Boisé Fruité. Osobiście nie jestem fanem większości nut owocowych. A przynajmniej nie w perfumach. W końcu jednak zdecydowałem się dać temu zapachowi szansę i dziś dzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat dzieła Montale.

Read More

La Nuit de L’Homme – noc w mieście

W przypadku recenzowanych dziś perfum mamy do czynienia z ciekawym zjawiskiem. Teoretycznie La Nuit de L’Homme są bowiem flankerem o trzy lata starszych L’Homme. A jednocześnie same doczekały się sporej ilości własnych wariantów (między innymi Intense,Électrique czy La Parfum). Co niewątpliwie świadczy o ich sporej popularności. Potwierdzonej również tym, że mimo upływu piętnastu lat od jego premiery, nasz bohater nadal dostępny jest w ofercie Yves Saint Laurent. Warto również wspomnieć, że kompozycja ta powstała za sprawą tria perfumiarzy w składzie Anne Flipo, Pierre Wargnye i Dominique Ropion. Określana jest natomiast jako kontrastowa i pełna napięć. I to właśnie ten ostatni zwrot najbardziej zwrócił moją uwagę.

Read More

L’Eau par Kenzo pour Homme – lato czeka!

W dzisiejszym wpisie cofamy się do schyłku XX wieku. A konkretnie do roku 1999. To wtedy bowiem światło dzienne ujrzały L’Eau par Kenzo pour Homme. Perfumy te skomponowane zostały przez Olivier’a Cresp’a, charakteryzować się zaś miały niezwykłymi właściwoścniami orzeźwiającymi. Ale czy faktycznie tak jest? O tym za chwilę. Warto natomiast zwrócić uwagę na fakt, że mimo upływu czasu zapach ten nadal dostępny jest w ofercie japońskiej marki. Doczekał się nawet flankerów. A popularnością cieszy się zarówno wśród młodych jak i starszych miłośników perfum. Przekonajmy się zatem co zadecydowało o sukcesie, jaki odniosło to pachnidło.  

Read More

Megamare – sekrety morza

Dziś na chwilę wracam do dawno nieeksplorowanego tematu zapachów morskich. Na potrzeby niniejszej recenzji wybrałem jednak perfumy dość nietypowe. A konkretnie Megamare należącej do Alessandro Gualtieri’ego, twórcy Nasomatto, marki Orto Parisi. Przy czym poprzednie dwie kompozycje z jej oferty, które pojawiły się na blogu inspirowane były ogrodem dziadka włoskiego mistrza. W tym wypadku jest jednak inaczej. Megamareinspirowane są morzem. Jego potęgą i bezkresem. Wrażeniami, które towarzyszą nam, gdy wokół nas nie ma nic poza wodą. Gdzie wyrzucą nas fale i jakie nowe lądy odkryjemy? Oraz jakie tajemnice skrywa głębia oceanu? Alessandro Gualtieri zaprasza nas w podróż w poszukiwaniu odpowiedzi. A zatem ster prawo na burt i cała na przód!  

Read More

Champion – z dala od podium

Od ostatniego spotkania z marką Davidoff minęło już naprawdę sporo czasu. Jednak dziś Szwajcarzy powracają na bloga. A dzieje się tak za sprawą Champion - perfum skomponowanych w 2010 roku przez Aurélien’a Guichard’a. Ich premierze towarzyszyły zaś całkiem ciekawe slogany reklamowe. Wskazujące, że zapach ten motywować ma mężczyzn do rozwoju swoich talentów. Sprawić, byśmy byli niczym sportowiec pragnący stać się mistrzem. Brzmi bardzo ambitnie. Ale jak oddać tego typu intencje przy pomocy wody toaletowej? Zobaczmy jaki sposób znalazł na to Aurélien Guichard. I czy jego dzieło faktycznie warte jest najwyższych laurów.  

Read More

Prezent dla niej – Like This

Co do zasady niszowe marki raczej nie dzielą swoich kompozycji na męskie i damskie. Większość z nich dedykowana jest obu płciom i to od nas zależy co nam się podoba. Zdarzają się jednak wyjątki. Takie jak Like This z oferty Etat Libre d’Orange. Perfumy dla kobiet inspirowane Tildą Swinton. A ponieważ angielska aktorka wskazała, że jej ulubionym aromatem jest zapach jej domu, to bez wątpienia otworzyło to przed Mathilde Bijaoui, autorką Like This, spore pole do popisu. A jednocześnie postawiło przed nią wyzwanie, z którym wcale nie tak łatwo sobie poradzić. Przekonajmy się zatem czy francuska perfumiarka stanęła na wysokości powierzonego jej zadania.  

Read More

Poivre Samarcande – gdzie pieprz rośnie

Jest kilka takich perfum, które bardzo chcę poznać, ale zawsze coś staje mi na drodze. Na przykład dostępność próbek. Tym razem miałem jednak trochę szczęścia, dzięki czemu na bloga trafić może recenzja Poivre Samarcande. Jest to zapach z ekskluzywnej kolekcji Hermessence, skomponowany w 2004 roku przez Jean-Claude’a Ellenę. Jednocześnie, stali czytelnicy Agar i Piżmo zdają sobie sprawę, że umieszczony w nazwie tego pachnidła pieprz zalicza się do moich ulubionych nut. Co dodatkowo potęgowało chęć testów. Natomiast za inspirację do jego powstania posłużyła Samarkanda – miasto Jedwabnego Szlaku położone na styku dwóch kultur: Wschodu i Zachodu. Zaś opisywane dziś perfumy stanowić mają syntezę tego, co najlepsze w obu.

Read More